To zastanawiające, nawet bardzo, że pierwszą pewną informacją dotyczącą obsady ministerstw w przyszłym rządzie (oczywiście poza tą, że Tusk będzie premierem) jest "ujawniona" przez Tuska informacja, że "zaproponuje objęcie ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Grzegorzowi Schetynie". Mieszkam we Wrocławiu i tutaj pan Schetyna nie ma najlepszej opinii. To jest dziwne, a nawet niepokojące jak wielki wpływ ma ten wrocławski aparatczyk na szefa PO.
Od kilku lat Schetyna rozdaje karty w PO i robi wiele złego w tej partii. To on stał za marginalizowaniem a nawet usunięciem z partii wielu wartościowych ludzi. Teraz ta szara eminencja, ten kardynał Richelieu Platformy wychodzi z cienia.
Ciekawi mnie co na to PSL, czy to już zostało uzgodnione, czy Tusk ogłosił tę nominację właśnie po to, żeby postawić PSL przed faktem dokonanym?
Ciekawe jest też kto podjął tą decyzję czy Tusk czy może Schetyna? "Schetyna pytany przez dziennikarzy o ewentualne powierzenie mu funkcji w przyszłym rządzie, odparł, że to pytanie powinno być skierowane do Donalda Tuska. - Rozmawialiśmy o tym, ja jestem do dyspozycji. Jeśli otrzymam propozycję, to oczywiście ją przyjmę - oświadczył." Brzmi to dziwnie. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, ze to właśnie Schetyna a nie Tusk podejmuje w PO najważniejsze decyzje.
Niezwykle ciekawe jest, dlaczego Schetyna ma aż tak duży wpływ na Tuska, co ich łączy? Jakoś w to, że tylko wspólnota ideałów, ciężko mi uwierzyć. Może to już political fiction ale czasami wygląda to tak, jakby Schetyna miał w garści Tuska, tak jakby miał jakieś haki, albo jakieś inne silne argumenty, na tyle silne, żeby wpływać bezpośrednio na decyzje szefa Platformy.
Bardzo ciekawy jest też resort jaki sobie Schetyna wybrał. Ciekawe czy to nachalne domaganie się resortów siłowych przez PO w negocjacjach sprzed dwóch lat to nie była bezpośrednia inspiracja Grzegorza Schetyny? Może ten człowiek zrobił więcej złego niż to nam się wszystkim wydaje.
Schetyna ma jeszcze za mały wpływ na całą Platformę, jest zbyt szeroka, ale stworzył dwór i uzależnił od siebie Tuska, to bardzo niebezpieczne.
Teraz poseł Schetyna rozgrywa swoją kolejną zakulisową gierkę i szkodzi, było nie było, zacnemu człowiekowi. Dzisiejsza Wyborcza w swoim internetowym wrocławskim wydaniu zamieściła ciekawy artykuł. Oczywiście artykuł w stylu Gazety, czyli rozmowa z anonimowymi posłami, ale myślę, że prawdziwa. Wynika z niej niestety, że Schetyna znowu miesza i szkodzi tym razem Zdrojewskiemu.
Nie głosowałem na PO, ale jak większość ludzi mieszkających we Wrocławiu lubię Bogdana Zdrojewskiego. Polecam do poczytania opinię internautów pod artykułem w Wyborczej. Jak większość czytelników Gazety, są to zwolennicy Platformy, ale o Schetynie i Zdrojewskim mają podobne zdanie jak ja. Zdrojewski w porównaniu ze Schetyną to niebo i ziemia, a Tusk jednak woli Schetynę, dziwne.
O co w tym wszystkim chodzi? Może ktoś wie?
