Uwielbiam jak zagorzali antyklerykałowie i ludzie, którzy z walki z kościołem uczynili główny sens swojej działalności publicznej, pouczają i umoralniają katolików mówiąc im co mają robić, i jak powinni się zachowywać chrześcijanie. Mega zabawne. Ostatnio z okazji inwazji na Europę (miejmy nadzieję, że tylko z przyczyn ekonomicznych) młodych i silnych muzułmańskich mężczyzn, wszyscy od Tuska aż po Lisa i Żakowskiego wycierają sobie gęby wartościami chrześcijańskimi. Chociaż jedno uczciwie trzeba przyznać, jedna RODZINA uchodźców na jedną parafię, to dużo lepszy pomysł niż skoncentrowanie tych ludzi w obozach za drutem kolczastym. Dużo lepszy także ze względów bezpieczeństwa i potencjalnej późniejszej integracji ze społeczeństwem.
Tylko tak sobie myślę, że skoro to rząd zaprasza do nas tych ludzi, to rząd powinien ich ugościć. Jedna rodzina na jedną gminę, a nie na parafię, będzie brzmiało dużo lepiej w ustach rządowych polityków i ich dziennikarzy. O tym kogo kościół zechce ugościć, na pewno nie powinien decydować pan Lis czy pani Kopacz. Niech nasza kochana Pani premier, pamięta że jest Prezesem Rady Ministrów, a nie proboszczem w Skaryszewie i na podstawie słów Papieża, nie zaprasza teraz uchodźców do polskich parafii.
Przy każdej możliwej okazji politycy PO i lewicy, a także ich dziennikarze mówią o rozdziale państwa od kościoła, więc dobrze by było, jakby rząd teraz nie organizował katolikom życia w ich parafiach. Minimum konsekwencji, proszę.
Kasę też powinien wyłożyć rząd, a nie biedne samorządy. Jeśli już tak bardzo chcą, to niech będzie po chrześcijańsku. Prawdziwa jałmużna jest wyrzeczeniem, a nie rozdawaniem cudzych pieniędzy. Niech więc zamiast ośmiorniczek będzie schabowy, albo jeszcze lepiej kopytka, zamiast samolotu do Gdańska zwykły pociąg, zamiast pierwszej klasy w Pendolino, druga w zwykłym ekspresie, zamiast trzydziestu tysi na panią Jowitę, która podpowiada do kogo się przytulić, trzydzieści tysi na tłumaczy z arabskiego. Tak wiem, że kasę ma dać Unia, ale nie oszukujmy się, to nie wystarczy i bez końca też dawać nie będą. Poza tym chciałbym, żeby zamiast ciągłego pouczania nas katolików, te wszystkie wybitne postacie życia publicznego (w pierwotnej wersji były „mendy”, ale wolę mend nie obrażać), dały nam choć raz jakiś przykład.
Wiem, że niektóre rodziny mogą mieć pecha i trafić do Dziadowej Kłody, albo do Stolca, ale myślę, że jak ktoś jest prawdziwym uchodźcą i ratuje życie, to będzie wdzięczny za każdą pomoc. Ci, którzy nie zechcą zostać w miejscach, które im się zaproponuje, niech jadą do tych upragnionych Niemiec, czy gdzie tam chcą. Przecież nie możemy nikogo pozbawić wolności i siłą zatrzymać w jakimś tam Pcimiu czy innej Oleśnicy.
Żadnych uchodźców, którzy nie chcą u nas przebywać nie powinniśmy do tego zmuszać. Chrześcijańska gościnność na pewno nie polega na zamykaniu ludzi w obozach.
Polska ma jedną z najdłuższych i najpiękniejszych tradycji zgodnego i pokojowego współżycia wielu kultur i religii w całej Europie. U nas przez stulecia rozkwitały i koegzystowały obok siebie różne społeczności religijne i narodowe. My naprawdę mamy z czego czerpać. Polska gościnność była znana w całej Europie. Przyjmijmy uchodźców po staropolsku, tym co mamy. Niepotrzebne nam są tutaj niemieckie obozy.
Wbrew pozorom sprawa jest banalnie prosta. Zamiast debilnych kwot i zmuszania ludzi do przymusowego osiedlania się na naszym terenie, otwórzmy się na tych, którzy naprawdę będą chcieli się u nas osiedlić. Bez unijnych dopłat, na takich samych zasadach (nie gorszych) jak każdy polski obywatel. Każdy człowiek, który ratuje swoje życie i chroni swoją rodzinę powinien u nas zostać otoczony opieką. Wszyscy Ci, którzy nie chcą u nas zostać, nie powinni być do tego zmuszani. W naszej sytuacji gospodarczej to w zupełności wystarczy, żeby pozostali tylko prawdziwi uchodźcy.
