Bardzo ciekawą rzecz napisal w swojim blogu Bartosz Wieliński, korespondent GW w Berlinie, na temat stosunków polsko-niemieckich po szczycie w Brukseli: "Przegrały stosunki polsko-niemieckie.... Nowa zimna wojna między Berlinem a Warszawą ( a właściwie epoka lodowcowa) zaszkodzi Polakom i Niemcom, którym w dużej mierze udało się wyzbyć uprzedzeń i nawiązać przyjazne, międzyludzkie kontakty."
Naprawde, w tego, co czytacz dzisiaj w gazetach europejskich chyba wynika, że Polaci (lepiej polski rząd) są przeciwnikami projektu modernizacijnego Europy, że Polska jest teraz krajem nie za bardzo lubionym. I w Czechach, gdzie mamy rząd ideowo najbliżej bliżniakom polskim, sluchać opinie, że Polacy są za bardzo absorbowani historią i nie widzą przyszłość. Poprostu, że dzięki Polakom w Brukseli wygralo europiejskie państwo narodowe nad państwem otwartym i modernyzacijnym.
I do tego tę stosunki z Niemcami. Co możemy teraz czekać? Będą Polacy demonstrować przed ambasadą niemecką, jak proponuje vicepremier Polski? Albo prasa niemiecka będe pisała o pierwiatsku kartoflanim? Jak będe zimna wojna nad Odrą wyglądała? Kto będzie kapitan Klos i kto Szarik? I będzie tu wogóle bohaterów pozytywnych? Ciężko, trudno takich znaleść.
No, ale na początek lata to nie są dla nas, dziennikarzów, złe wiadomości. Po szcicie rozpoczyna się sezon wakacyjny i teraz wiemy, gdzie szukać newsów w czasie upałów i sztormów letnich.