Martynka Martynka
6771
BLOG

2/3 POLAKÓW NIE WIERZY, CZYLI MACIEREWICZ RULEZ

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 149

 

 

Wydaje się, że z każdym dniem z muru oficjalnej narracji pancerno – brzozowej odpada cegiełka, która poważnie nadwyręża misternie budowaną od 10 kwietnia opowieść, wedle której „katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów, do wyjaśnienia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. Pomijam litościwie pytanie, które zawsze przy tym wspomnieniu ciśnie mi się na usta: skąd ktoś wiedział już kilka chwil po zdarzeniu, kiedy czarne skrzynki ponoć leżały jeszcze w błocie, a  rejestratora ATM QAR nikt jeszcze nie dotykał, że właśnie to będzie główną osią raportu MAK? Jedyne, co przychodzi mi do głowy to jakiś jasnowidz z okolic Smoleńska.

Pierwsze wątpliwości, które w wielu kiełkowały, kiedy patrzyli na miejsce katastrofy , widząc na nim obraz, jak po wybuchu bomby, zostały bezwględnie zatłuczone młotkiem propagandy.  Słowo „zamach” błyskawicznie ocenzurowano, a każdego, kto zadawał pytania, od razu stygmatyzowano, nalepiając mu łatkę „spiskowca” i oszołoma.   Trzeba przyznać, że operacja propagandowo-dezinformacyjna, której ton nadawali „przyjaciele” z Moskwy,  została przeprowadzona podręcznikowo,  jednak bez trwałego sukcesu.  Pomimo ogromnego wysiłku, nie udało się wbić moskiewskich tez do większości polskich głów, co wyraźnie zaczyna martwić nie tylko koła rządowych ekspertów, nerwowo przebierających nogami na widok Antoniego Macierewicza, Kazimierza Nowaczyka, czy Wiesława Biniendy, mamrocząc pod nosem „ratunku”, ale również redaktorów z pewnej gazety na „w”, a konkretnie panią Kublik.   Zatroskana redaktor przytacza zatrważające dane, pochodzące z sondażu MillwardBrown dla RMF FM z połowy lutego br., z których wynika, że aż 2/3 Polaków nie wierzy, że uda się poznać prawdę o 10/4.

Co to oznacza? Otóż 2/3 Polaków nie wierzy w oficjalne przyczyny katastrofy, nie ufa instytucjom, którym powierzono wyjaśnianie tej tragedii.  Można w tym miejscu pokusić się o stwierdzenie, że owe 2/3 Polaków uważa sprawę katastrofy smoleńskiej za jedną z tych, wokół której gromadzą się ciemne siły, nie do końca zdefiniowane, ale na tyle mocne, by całą prawdę ukryć przed światem. Czy zatem 2/3 Polaków uległo spiskowym teoriom? Nie, Polacy zaczęli po prostu kojarzyć pewne fakty, zwłaszcza młodzi, dostrzegać tę nieprawdopodobną ilość kłamstw, którymi  karmiono ich przez blisko 3 lata, a tam, gdzie jest kłamstwo i manipulacja, tam, na prosty chłopski rozum, jest i spisek.

Tylko 24% badanych uznało, że katastrofa została wyjaśniona, co można uznać za całkowity krach millerowsko-makowskiej narracji. Największą niespodzianką jest to, że aż 72% młodych ludzi, tych do 24 roku życia, nie wierzy oficjalnym raportom i podchodzi sceptycznie do podawanych od kilku lat kłamstw. Taki wynik, akurat w tej grupie wiekowej, uznawanej dotąd za naturalny elektorat PO, czy RP, może rzeczywiście budzić popłoch wśród wykształconych na Michniku elit, które przyzwyczajone do tronu, nagle odkryły, że ich czas mija bezpowrotnie, a biologia ma swoje prawa, zaś młodość nie znosi kłamstwa. Nie tylko młodzi skłaniają się ku spiskowym teoriom, ale także wykształceni. 47 % ludzi z wyższym wykształceniem sceptycznie podchodzi do kładzionej łopatą teorii brzozowo-beczkowej, co zapewne jest skutkiem działań ze strony naukowców związanych z Zespołem Parlamentarnym, którzy mimo kubłów pomyj wylewanych na ich głowy, cieszą się ogromnym autorytetem, co było widać w czasie wizyty profesora Biniendy na polskich uczelniach. Sale były pełne młodych ludzi.

Dlaczego mimo tak zmasowanej propagandy Polacy nie wierzą w winę pilotów, brzozę i  beczkę?

Zapewne z powodu magicznej brzozy, której nie można od 3 lat zmierzyć, makabrycznego potraktowania ciał ofiar, zniszczenia z premedytacją wraku i dowodów, ukrycia przez rządową komisję niektórych parametrów lotu, czy wreszcie wykrycia trotylu na szczątkach samolotu.

Kluczową rolę w przełamywaniu psychologicznej bariery u Polaków w sprawie Smoleńska odegrał Zespół Parlamentarny pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza,  który zgromadził wielu wybitnych naukowców z Polski i zza granicy. To była chyba największa niespodzianka dla twórców i obrońców oficjalnej narracji. O ile bowiem mogli mieć „rozpracowane” środowiska naukowe w Polsce, o tyle nie przewidzieli, że sprawie Smoleńska będzie towarzyszyć swoiste pospolite ruszenie naukowców, głównie spoza Polski. To właśnie dzięki ich uporowi w przebijaniu się do świadomości Polaków z prawdą o Smoleńsku, konsekwentnym wykazywaniu błędów i oczywistych przekłamań w raporcie Millera, dzisiaj już niewielu wierzy oficjalnym dokumentom i akrobacjom doktora Laska, co jest powodem łez pani Kublik. Chciałoby się zanucić fragment piosenki napisanej przez żołnierzy Hieronima „Zapory” Dekutowskiego: „Pomylił się Stalin, pomylił się wróg, zawiodła się ruska hołota”.

 

 

 

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=JYlnukYO4FI

 

 

 

http://wyborcza.pl/1,75248,13420283,Katastrofa_smolenska_dzieli__Niemal_dwie_trzecie_Polakow.html

 

 

 

 

 

 

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka