Ewa Kopacz: „Wejdziemy do strefy euro tylko wtedy, gdy to będzie najlepszy moment dla Polski”
Bronisław Komorowski: „Rok 2014 jest rokiem najgorszym z punktu widzenia podejmowania decyzji. To będzie rok trzykrotnych wyborów. A naszym podstawowym problemem jest po pierwsze odbudowa woli społecznej wejścia przez Polskę do strefy euro [...] Ale jeszcze poważniejszym problemem, specyficznym polskim jest to, że konstytucja nasza uniemożliwia wejście do strefy euro. A żeby konstytucję zmienić, należy mieć dwie trzecie głosów w parlamencie […] aby w wyniku współdziałania, dyskusji, a nie bijatyki politycznej starać się uzyskać akceptację tak daleko idącej większości.”
Jarosław Kaczyński: „Przeciwko euro wtedy - w 2008 r., i później, i po dziś dzień jesteśmy my, jest nasz kandydat na prezydenta Andrzej Duda. […] dziś mamy do czynienia ze zwykłym kręceniem. Nasi konkurenci mówią, że są za euro, ale nie ma warunków do wprowadzenia euro.”
Łukasz Warzecha: „Ostatni wywiad”. 2010
Lech Kaczyński: „to jest [przyjęcie EURo] nieuniknione. To przecież nasze zobowiązanie z traktatu akcesyjnego. Powstaje pytanie: kiedy? […] Euro może być wprowadzone wtedy, gdy będziemy mieli pewność, że to pomoże, a nie zaszkodzi polskiej gospodarce. […] Nie będę udawał, że jestem entuzjastą wejścia Polski do strefy euro, ale też doskonale rozumiem, że jest to nieuniknione, tak jak nieuniknione było samo przystąpienie do UE, choć przecież także istotnie ogranicza suwerenność. […] musi to potrwać jeszcze jakieś dziesięć, dwanaście lat. […] nawet te osiem lat może okazać się za mało. Tak naprawdę, by bezpiecznie być w strefie euro, musimy się bardzo wzmocnić.”
Wygląda na to, że konkurentem Jarosława Kaczyńskiego oraz Andrzeja Dudy, i teraz, i w roku 2008, i to zwyczajnie kręcącym, był Lech Kaczyński.
