Bernard Bernard
78
BLOG

Historycy gazeciani, a może nawet brukowi?

Bernard Bernard Polityka Obserwuj notkę 14

Trwa wojna o pamięć i o prawdę historii najnowszej. Czy mottem ma być „odpieprzcie się od generała” i mianowanie głównego specjalisty od spadających aureoli człowiekiem honoru, czy też owi panowie maja odejść w niesławie? Tę wojnę już wiele lat temu wydało „środowisko Wyborczej”. Było wybielanie „jaruzelszczyzny” i stanu wojennego, były ataki na AK i Powstanie Warszawskie. Dziś niszczony jest IPN, jego dorobek i wizerunek, a pracujący w Instytucie historycy są besztani i spotwarzani z wykorzystaniem wszelkich metod i sposobów.

Ale wojna ideologiczna którą toczy Gazeta wymaga nie tylko niszczenia przeciwnika. Należy również, a może nawet przede wszystkim, przedstawiać własne wzorce pozytywne. I pielęgnować wpływ swojego środowiska na pamięć. By to zrobić trzeba podeprzeć się jakąś ideą, lub jakimś wydarzeniem i oczywiście włączyć w to odpowiednich ludzi. Niektórzy nie muszą być nawet specjalnie zaangażowani w działania Gazety, byle dali uszczknąć ze swego autorytetu (prawdziwego, czy domniemanego) Gazecie. Niewątpliwie Gazeta im tego nie zapomni.

Dochodząc do sedna – Wyborcza (właściwie Agora) przeprowadza właśnie konkurs na książkę historyczną, im. Kazimierza Moczarskiego. Zaproszono historyków (i nie tylko historyków) do jury konkursu. Właśnie dokonano selekcji i 10 pozycji zakwalifikowano do następnej tury.

Historyków pracujących w IPN, badających najnowsze dzieje Polski i wydających publikacje spotwarzono i opluto. Czy nie jest więc kompromitujące zasiadanie w jury konkursu przeprowadzanego przez instytucję która dokonała tego bezprecedensowego ataku, która ma na swym sumieniu wybielanie postkomunizmu, niszczenie wizerunku AK i Powstania Warszawskiego? Czy dziś wzorując się na obelgach rzucanych na IPN i pracujących tam historyków o osobach zasiadających w jury nagrody Agory można bezkarnie mówić, że są wyrobnikami michnikowszyzny, albo historykami gazecianymi, a może nawet brukowymi (bo dziś trudno odróżnić gazetę od brukowca)? Ileż przezabawnych określeń można by znaleźć na nazwanie historyków powolnych Gazecie. Cóż, sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało.

Ja nie neguję zasług Andrzeja Kunerta (nagroda Kustosza Pamięci przyznawana przez IPN), czy nawet Władyslawa Bartoszewskiego (Dni Walczącej Stolicy). Ale uczestnicząc w jury nagrody historycznej wpierają historyczną politykę Wyborczej, a ta jest szczególnie szkodliwa dla narodowej pamięci. Nagroda Agory dotyczy wszak dziejów najnowszych, czyli poletka którym szczególnie interesuje się zideologizowana Wyborcza. Zasiadanie w jury w jakimś zakresie legitymizuje tę politykę.

Zresztą warto spojrzeć kto w jury zasiada. Jak podaje Gazeta, w skład jury wchodzą: przewodniczący - prof. Henryk Samsonowicz(tylko 25 lat w PZPR) prof. Władysław Bartoszewski(właściwie maturzysta, specjalista od odróżniania bydła od niebydła, spółki LOT i wspierania Platformy Obywatelskiej), Andrzej Friszke(znany z krytykowania książki której nie przeczytał - książki Pawła Zyzaka, według internetowych pogłosek to Friszke był kobietą która uprzedziła Niezabitowską o tym, że sprawa TW „Nowaka” wkrótce ujrzy światło dzienne), prof. Andrzej Garlicki(TW „Pedagog”), Andrzej Krzysztof Kunert, Tomasz Łubieński, Paweł Machcewicz(mianowany pełnomocnikiem rządu ds. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – które to muzeum według pierwotnej koncepcji miało mieć charakter uniwersalistyczny, pokazywać boleść Niemców i Rosjan i bynajmniej nie opiewać „martyrologii narodu polskiego, ani chwały polskiego oręża”), Daria Nałęcz(prywatnie żona Tomasza Nałęcza) i Teresa Torańska.

____________________
BLOGPRESS,Galeria Rzepki
 

Bernard
O mnie Bernard

Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka