maruti maruti
84
BLOG

Naukowy consensus?

maruti maruti Polityka Obserwuj notkę 3

Prawicowcy na sieci bardzo upodobali sobie nowomowę. Czasami się zastanawiam, czy prawica nie organizuje tajnych spotkań czy nie mają tajnego mailingu, gdzie uczą się najnowszych zwrotów z nowomowy, bo tempo rozprzestrzeniania się pewnych określeń jest imponująca. Ostatnimi czasy popularyzowany w sieci w tempie wirusowym jest zwrot ekologista. Ekologista zasadniczo ma określać osoby zajmujące się tematami ekologicznymi, ale w odróżnieniu od ekologów nie są naukowcami w tych dziedzinach. Teraz coraz częściej pod tym hasłem określa się naukowców zajmujących się klimatem, którzy śmią sprzeciwiać się spiskowej teorii i dowodzą, że nieklimat jest w przededniu kryzysu.

Oczywiście dokonuje to podziału naukowców:

  • na tych właściwych i prawdomównych, czyli prawdziwych naukowców, takich jak prof. Jaworowski, prof. Mastalerz, prof. Klaus czy prof. Lindzen, wątpiących w ten czy inny sposób w antropogeniczne globalne ocieplenie oraz;
  • na ekologistów, uczestników spisku, którzy z powodu własnej ignorancji lub dla korzyści finansowych dowodzą, że antropogeniczne globalne ocieplenie to groźna rzeczywistość.

Kim są ci ekologiści?

Najbardziej znani to oczywiście ekologiści piszący raporty IPCC. IPCC to agencja ekologistyczna powołana wspólnie przez konspiratorów w Międzynarodowej Organizacji Meteorologicznej i Programu Środowiskowego ONZ (ewidentny spisek polityczno-ekonomiczny z zacięciem lewacko-międzynarodówkowy). Łącznie nad ostatnim raportem IPCC pracowało ponad 2500 naukowych recenzentów, ponad 800 autorów pomocniczych i ponad 450 autorów prowadzących. Każdy z nich to aktywnie pracujący profesorowie uniwersyteccy z całego świata począwszt od geofizyków, fizyków atmosferycznych i klimatologów, a kończać na ekonomistach i specjalistach od spraw międzynarodowych. Już po tym wstępie widać, że spisek ekologistów jest olbrzymich rozmiarów i żaden kraj świata, a nawet uniwersytet, nie jest od niego wolny. Nawet w Polsce znalazło się kilku spiskowców, którzy uczestniczą w tym globalnym oszustwie pseudonaukowym IPCC.

Rozmiar oszustwa ekologistów robi się ewidentny dopiero, kiedy przeglądamy w jakie organizacje naukowe udało im się zdominować poprzez wprowadzanie swoich agentów. Wśród organizacji i instytucji naukowych (łącznie ponad 50) wspierających dziwaczne poglądy ekologistów mamy m.in.:

  • Europejska Akademia Nauk i Sztuk (European Academy od Sciences and Arts);
  • Narodowa Rada Naukowa (National Research Council (USA));
  • Federacja Naukowców Amerykańskich;
  • Amerykańskie Towarzystwo Meteorologiczne;
  • Królewskie Towarzystwo Meteorologiczne (Wielka Brytania);
  • Międzynarodowa Unia Nauk Geodezyjnych i Geofizycznych;
  • Międzynarodowa Unia Nauk Geologicznych;
  • Amerykański Instytut Fizyki;
  • Amerykański Związek Geofizyków;
  • Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne;
  • Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne;
  • Amerykańskie Towarzystwo Chemiczne;
  • oraz odpowiedniki Polskiej Akademii Nauk w takich krajach, jak: Kanada, Chiny, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Indie, Brazylia, RPA, Rosja, Wielka Brytania, USA, Meksyk.

Jak widać udało się ekologistom zinfiltrować cały świat naukowy. Jak na razie propagandzie ekologistów oparła się tylko i wyłącznie jedna organizacja naukowa. Niestety i tu pojawiły się rysy, bo ekologiści coraz silniej przenikają do tej organizacji. Jeszcze kilka lat temu Amerykański Związek Geologów Naftowych stanowczo sprzeciwiała się tej propagandzie, ale niedawno zmieniła swoje ostre stanowisko na neutralne (uznając, że być może ekologiści mają rację).

Co gorsza ostatnio (w 2007 roku) STATS z George Mason University opublikowało badanie statystyczne przeprowadzone wśród 498 losowo wybranych amerykańskich meteorologów i geofizyków. Okazuje się, że wśród tych profesji naukowych 84% to ekologiści spod znaku antropogenicznego globalnego ocieplenia, 5% to prawdziwi naukowcy. Reszta (11%) jeszcze się nie zdecydowała. Niestety dla autora Idzie zimno! prof. Jaworowskiego tylko 3% uważa, że nie obserwujemy globalnego ocieplenia. Książka Michaela Crichtona State of Fear została przez ponad 99% badanych uznana za niewiarygodną. Z kolei dokument czołowego ekologisty świata Al Gore'a An Invonvient Truthzostała uznana za wiarygodną lub dosyć wiarygodną przez 64% badanych.

W tej sytuacji prawdziwi naukowcy chowają się po obrzeżach świata nauki, a coraz więcej specjalistów rekrutują wśród lekarzy, ekonomistów, matematyków, statystyków i emerytowanych profesorów.

Jeszcze jakiś czas temu udało im prawdziwym naukowcom wydać na świat Apel w Heidelbergu, gdzie nawoływano do nie mieszania się polityki do nauki. Apel podpisało 4000 naukowców, w tym 72 Noblistów. Niestety Apel World Scientists' Warning to Humanity z tego samego roku wzywał polityków do reagowania na antropogeniczne zagrożenia dla planety, jak dziura ozonowa czy globalne zmiany klimatyczne. Okazało się, że 49 Noblistów z Apelu Heidelbergu to szpicle ekologistów i podpisali też ten drugi apel.

Wygląda na to, że ekologiści są na tyle skuteczni, że udało im się zasadniczo stworzyć naukowy konsensus w sprawie klimatu. W najgorszym razie ich przewaga w świecie nauki jest przytłaczająca, a prawdziwi naukowcy są w głębokiej defensywie.

Na szczęście prawdziwi naukowcy mają jeszcze swój Nongovernmental International Panel on Climate Change, ostatni bastion wolnomyślicieli...

maruti
O mnie maruti

"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka