I stało się. Heńka weszła na mównicę i pojechała solidarnoścI.
Jak mogłaś, Henia? Kimże Ty jesteś, że pozwoliłaś sobie na publiczne znieważenie Solidarności, którą z takim zapałem budował Jarek Kaczyński? Kimże Ty do cholery jesteś? Nie przystoi byłemu działaczowi eSki na wytykanie błędów nieomylnego JarKacza i całego jego zakonu. Czyżbyś chciała skończyć jak Donek i Bronek, którzy po tym jak upadła komuna przestali służyć Polsce? Od dziś nie masz prawa nazywać się patriotą! Nie masz prawa mówić o sobie jako o Polce! Jesteś zwykłą zdrajczynią, która zdradziła idee Wielkiej Solidarnej Polski. Ze wspaniałej motorniczej stałaś się zwykłą POlitykierką- tak zdaje się dziś myśleć Jarosław Kaczyński, a w słowa myśli Wielkiego Prezesa ubrał Marek Migalski. Doktór odsądza Heńkę od czci i wiary. I słusznie, bo jak to zwracać uwagę legendzie Solidarności..
I kilka słów do Heni. To miało być takie piękne święto, a Ty zrobiłaś z tego partyjną harcówkę. Wszystko tak pięknie szło, dopóki nie weszłaś na mównicę. Wszyscy pięknie przemawiali, byli tacy obiektywni, wychwalali solidarnośĆ-śniadkowośĆ, a Ty tak im z grubej rury... Weź się Heńka... Nie przystoi tak się zachowywać na wielkich uroczystościach. I jeszcze te twoje gwizdy...Mogłaś sobie to wszystko darować. Oj Heńka, Ty głupia babo...
