Mat Szczasiuk Mat Szczasiuk
468
BLOG

Znieść karę dożywocia?

Mat Szczasiuk Mat Szczasiuk Polityka Obserwuj notkę 3

Redakcja tygodnika Polityka pragnie rozpocząć debatę na temat kary dożywotniego pozbawienia wolności, a właściwie jej zniesienia. W publicznej debacie na temat karania przestepców rozpoczyna się wyścig na coraz bardziej absurdalne pomysły i licytacja "kto da mniej". Nie można nazwać koncepcji zniesienia dożywocia inaczej jak tylko głupotą.

W każdym spoleczeństwie od niepamietnych czasów jest tak, że panują pewne reguły, wzorce, których przestrzegania wymaga społeczność. W zależności od naszej postawy mogą nas spotkać nagrody bądź kary. Możemy cieszyć się uznaniem i szacunkiem ze strony społeczeństwa, gdy podporządkujemy się normom albo desaprobatą gdy tego nie uczynimy. Istnieją również sankcje penalne, związane z utratą pewnych cenionych dóbr, takich jak chociażby życie, zdrowie(kiedyś) czy wolność.

Idea karania powiązana jest z ideą sprawiedliwości, która najdobitniej ujęta została w zasadzie "oko za oko, ząb za ząb" w Kodeksie Hamurabiego. Polskie prawo również przez długi okres nawiązywało do tej zasady. Warto tu wspomnieć o koncepcji samopomocy, gdzie ofiara zamordowanego sama wymierzała sprawiedliwość. Kara śmierci była czymś naturalnym. Ale istniało coś takiego jak kwalifikowana kara śmierci, a więc śmierć połączona z torturami bądź bezczeszczeniem zwłok. A wynikało to stąd, że nasi przodkowie zdawali sobie bardzo dobrze sprawę z tego, że kara ma nie tylko wyeliminować z życia społecznego groźnego bandytę(prewencja indywidualna), ale i odstraszyć potencjalnych przestępców(prewencja ogólna).

Dziś do funkcji prewencji dodaje się również resocjalizację. I chyba pokrzepieni tą ideą oraz olbrzymią wiarą w ludzkie nawrócenie redaktorzy Polityki sugerują zniesienie kary dożywotniego więzienia. Do czego może to doprowadzić? Odpowiedź jest prosta. Przestępcy poczują się bezkarni. Dojdą do prostego wniosku, że skoro nie ma kary śmierci, ba, nie ma nawet kary dożywocia, to można robić co nam się podoba. Dodatkowo, bezwzględne zniesienie dożywocia, spowoduje, że prędzej czy później najgroźniejsi przestępcy wyjdą na wolność i będą mogli dokonać zemsty na tych, którzy przyczynili się do wymierzenia im sprawiedliwości. Mało tego, spadnie wykrywalność przestępstw. Ludzie będą się bali współpracować z policją czy prokuraturą mając pewność, że ten którego posyłają za kratki nie będzie za nimi siedział do końca życia.

Dostrzegam tylko jeden pozytywny wymiar tego pomysłu. Mianowicie kwestię finansową. Bowiem krótszy mógłby być termin płacenia na utrzymanie takiego więźnia. Ale to równie dobrze można by zastąpić karą śmierci, całkowicie eliminując ciężar finansowy.

Redaktorzy Polityki albo całkowicie postradali zmysły albo nie zdają sobie sprawy z tego, co takie rozwiązanie mogłoby wnieść do polskiego życia społecznego. A wniosło by mnóstwo komplikacji i problemów...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka