Właśnie sobie obejrzałem debatę Foltyna z Popielą i jedna rzecz mnie poruszyła.
Na koniec rozmowy Igor Janke zaczął pytać o politykę prorodzinną i dobro dzieci. I tu Łukasz Foltyn powiedział zdanie, które podniosło mi włosy na głowie. Ale jednocześnie uświadomiło mi podstawową różnicę pomiędzy człowiekiem lewackim, którym najwyraźniej jest Łukasz Foltyn a mną.
Otóż Łukasz Foltyn powiedział:
"(...)dzieci się wychowuje nie tylko dla siebie (..), ale dla społeczeństwa(..).
???!!!
Dla siebie, dla społeczeństwa?
A ja myślałem i nadel myślę, że dzieci się wychowuje dla dobra dziecka. Dla dobra dziecka rozumiecie komuchy? Ja będę wychowywał moje dzieci dla ich dobra, z miłości. A nie dla siebie, czy dla społeczeństwa z powodu emerytur czy tym podobnych pierdół.
Dżizas ta pieprzona kultura musi upaść skoro ludzie starają się wyrzucić słowo miłość ze słownika.