Medicago Medicago
1836
BLOG

Dlaczego PiS roztrwoniło przewagę nad PO? (z Ziobrą w tle)

Medicago Medicago Polityka Obserwuj notkę 75

Nie znamy jeszcze wyniku wyborów i życzę partii Jarosława Kaczyńskiego jak najlepiej. Nie dlatego, że całkowicie podzielam światopogląd Prezesa i jego przywiązanie do kościoła. Nie dlatego, że zgadzam się ze wszystkimi szczegółami programu. Po prostu odpowiada mi generalna linia tej partii, z której wyłania się wizja podmiotowości Polski w Europie i przeciwstawienia się sojuszowi niemiecko-rosyjskiemu, który jest dla nas, historycznie i dzisiaj, czynnikiem uniemożliwiającym normalny rozwój. Ufam też Prezesowi, pomimo zbyt wielu niefortunnych wypowiedzi i zachowań, po prostu tak jak się ufa uczciwemu człowiekowi.

 

 

Bardzo żałuję, że PiS roztrwoniło sporą, około 10% przewagę, jaką mogło się pochwalić kilka miesięcy temu i dzisiaj pozostaje na się tylko zastanawiać, czy będzie minimalne zwycięstwo, czy jednak - jak zwykle ostatnio - niewielka przegrana.

 

Dlaczego tak się stało? W moim przekonaniu cieniem na wszystkie działania PiS położyło się jedno wydarzenie: unikanie przez Kaczyńskiego debaty sam na sam z Tuskiem. Mało przekonujący był argument, że nie ma sensu rozmawiać, bo poziom dyskusji będzie niski — decydują o nim obaj rozmówcy. Nie ma sensu stwierdzenie, że media są nieprzyjazne, bo wszystko odbyłoby się na żywo — skład dziennikarzy prowadzących można ustalić, a buczącą publiczność uspokoić.

 

Prezes Kaczyński najwyraźniej zbyt mocno przeżył słynną nieudaną debatę z Tuskiem, w której tamten okazał się bardziej przebiegły, i teraz unika debaty jak ognia. Niestety, jest to droga donikąd i bezpośrednie spotkania z wyborcami tutaj nie pomogą. Fakt, nie można zmienić osobowości i z dnia na dzień nauczyć się jak przechytrzyć cwaniaka w trakcie debaty, ale można takiego spryciarza ośmieszyć, przeciwstawiając mu opanowanie i rzeczowość. Czasem jednak kryształowo uczciwy człowiek, a za takiego uważam Jarosława Kaczyńskiego, jest po prostu bezradny wobec skończonego cynika, jakim jest Tusk...

 

Prawdziwy lider, oprócz tego, że jest dobrym mówcą, powinien być też fighterem. Bez tego nigdy nie stanie się liderem akceptowanym przez większość społeczeństwa, a tylko w ten sposób ma szansę na powrót do władzy.

 

Źle się stało, że Prezes pozwolił odejść Zbigniewowi Ziobrze, człowiekowi chorobliwie ambitnemu (co w przypadku polityka jest chyba zaletą), który przy pewnej nieporadności i braku doświadczenia, wydaje się być ideowcem i walczakiem, który w odpowiednim środowisku miałby szansę dojrzeć i wyrosnąć na lidera. A miał przecież gotowy kapitał w postaci bardzo dużego poparcia społecznego – niestety ten kapitał i jego potencjał zostały roztrwonione. Uważam że Ziobro powinien wówczas dostać szansę zostania liderem, kontrolowanym i recenzowanym przez Kaczyńskiego jako strażnika „głównej linii partii”. Jestem przekonany, że Ziobro nie unikałby debaty z Tuskiem, a po zdobyciu doświadczenia może nawet nauczyłby się z nim wygrywać. Dzisiaj, kiedy projekt Kurski-Ziobro najwyraźniej dobiega końca, znów rysuje się taka możliwość. Być może jednak jest już za późno, bo co pękło zbyt mocno, nie może już być posklejane.

Medicago
O mnie Medicago

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka