Medicago Medicago
399
BLOG

Ukradli nam Państwo, a my mamy siedzieć cicho?

Medicago Medicago Polityka Obserwuj notkę 19

Istnieją uzasadnione przypuszczenia, że doszło do wyborczego przewału. Wszyscy widzą, że wystąpiły ogromne i bezprecedensowe różnice między exit poll i oficjalnymi wynikami. A do tego liczono tak długo, że można się było doliczyć tego, czego dusza zapragnie. Firma, która przeprowadzała badania pod lokalami wyborczymi od razu przyznała się do błędu i odmówiła udostępnienia szczegółowych informacji. Władza wykonawcza zareagowała na pojawiające się podejrzenia śmiechem i pogrożeniem paluszkiem. Na forum władzy ustawodawczej zaczęła się zwykła naparzanka, ale zero konstruktywnych propozycji, żeby np. wyciągnąć z IPSOS dane, wziąć autokar, zapakować 5-6 posłów z tych partii, które chcą, i udać się z niezapowiedzianą wizytą do kilku komisji, w których wystąpiły największe różnice i po prostu przeliczyć głosy. Władza sądownicza pospiesznie oświadczyła, że wszystko było w porządku i w ogóle nie ma o czym mówić. A czwartej władzy w to graj – nie będziemy się chyba bawić w żadne dziennikarstwo śledcze, skoro wszystkie inne władze solidarnie i równo na to wszystko leją!

Dotychczas wielu z nas wydawało się, że skoro mamy tyle władz, to nie trzeba wszystkiego robić samemu. No ale teraz już wiemy, że żadna z władz nie zajmie się niczym ważnym dla obywateli, bo jest już ogromnie zajęta samą sobą. Nic tylko siąść i płakać.

Jeden z obywateli, bloger z Salonu24, postanowił złożyć protest wyborczy w formie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, korzystając z dostępnych danych o wspomnianych rozbieżnościach. Protest może i słaby, bo przecież sąd, który otrzymał już wytyczne od swoich najwyższych władz, może z łatwością ten protest odrzucić – ze względów formalnych czy jakichkolwiek innych. Ale może akurat trafi na jakiegoś sędziego, który – nie bacząc na czuchające na niego niebezpieczeństwa – spróbuje sięgnąć po ducha, a nie literę prawa? Istnieje przecież poważne podejrzenie, że została naruszona zasada bezpośredniości wyborów. Nie spróbujesz, nie dowiesz się…

Podoba mi się ten naiwny protest. Wyobraźmy sobie, że każdy z nas, zamiast narzekać, że jest źle, zacznie się w ten sposób upominać o swoje prawa, zwracając się do przedstawicieli wszystkich naszych kochanych władz ze swoimi problemami. Może taka lawina spraw, których nie są w stanie załatwić (bo są niekompetentni, uwikłani, leniwi czy co tam jeszcze) sprawi, że porzucą w popłochu swoje synekury i oddadzą nam nasze państwo?

Medicago
O mnie Medicago

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka