Hitem Internetu stał się już wieczorny wekendowy wpis szefa MSZ Radosława Sikorskiego na Twitterze. Jak napisał z senatorem Kobiakiem i sztabem „oblewał zwycięstwo piwem przenicznym” i wznosił „toast za wiele lat przywództwa Prezesa.”
Trudno powiedzieć co go bardziej skompromitowało. Pszenica przez „rz”, czy paranoja na punkcie lidera opozycji?
Wpisy i postawa „Radka” (jak na siebie woła), są znakomitym obiektem żartów w sieci. Nie tylko nie odpowiada im, robiąc ze swojego profilu tablicę ogłoszeń własnych, ale i znany jest z blokowania nielubianych internautów. Czy ta małostkowość przystoi ministrowi Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej? Nie sądzę. Ta groteska przynosi jednak Radkowi konkretną korzyść. To on narzuca tematy i tworzy nowe „standardy” kontaktu ze społeczeństwem. Groźnie pomruczy na Twitterze i już dziennikarze mają newsa. Czy ktoś zapytał Sikorskiego dlaczego zamiast zajmować się polityką zagraniczną, zawodowo zajmuje się atakowaniem lidera opozycji? Sprowadzenie obowiązków ministra Rzeczypospolitej do 140 znaków, to sprowadzenie nas do roli republiki bananowej.
Felietonik pojawił się, jak w zwyczaju, we wtorkowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
