Mefi100 Mefi100
122
BLOG

Kanał

Mefi100 Mefi100 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 Pracowałem w zakładzie wyrabiającym szklane znicze. Podszedł do mnie kierowca jeżdżący firmowym busem i powiedział:

- Poprowadź mnie w garażu, bo się boję, że wjadę w worki ze słoikami.
Więc go poprowadziłem. Cały byłem skoncentrowany na samochodzie przede mną i opakowaniach ze zniczami leżącymi przy ścianach po prawej i lewej stronie. Auto jechało wolno do tyłu, ja się też posuwałem nieśpiesznie tyłem machając przy tym rękoma.
Nawet nie wiedziałem, że idę po deskach kanału samochodowego. A kilku desek brakowało. No, i do niego wpadłem. Do tego kanału. Nie wiem czy zdążyłem chociażby pomachać nogami. Tak szybko wszystko się stało. Leżałem na schodkach i nie wiedziałem dlaczego.
Kierowca też nie wiedział. Czekał i czekał. W końcu wyszedł z auta i rozejrzał się wokół. Znalazł mnie tam gdzie spadłem. Akurat dochodziłem do siebie:
- Nic Ci nie jest?
- Chyba nic.
Rękoma i nogami poruszałem. Nawet o własnych siłach wstałem. Na pytania czy wezwać karetkę pogotowia, odpowiadałem, że nie. Nie widziałem powodu. Po krótkim czasie ten powód jednak zobaczyłem. Coraz trudniej było mi się poruszać.
Gdy przyjechała w końcu karetka to nie można mnie było zapakować do samochodu. Darłem się przy nawet lekkim zgięciu. Dopiero zastrzyk ze środkiem przeciwbólowym pozwolił na przewiezienie mnie do szpitala i zrobienie zdjęcia. Oczywiście zdjęcia kręgosłupa, a nie twarzy. I nic.
Po ustaniu działania środka przeciwbólowego myślałem, że oszaleję. Akurat doszedłem do domu. Mogłem wreszcie na spokojnie pomyśleć. Całe szczęście, że kilka dni wcześniej się ubezpieczyłem od nieszczęśliwych wypadków. Będę przynajmniej miał pieniądze.
Pracownicy mieli się ubezpieczyć. Albo wszyscy, albo nikt. Więc się ubezpieczyliśmy wszyscy. Ale kobieta, która miała to zrobić bezzwłocznie, nie zrobiła tego. I tak zostałem na lodzie. I z bolącym kręgosłupem. Bez ubezpieczenia.
Gdy najmniejsze nawet zgięcie wywołuje potworny ból to trudno cokolwiek zrobić. Banalnie proste czynności nie są już takie proste. Przykładowo, położenie się spać to już była wyższa szkoła jazdy. No, a wstawanie było bardziej skomplikowane.
I miałem dziwne tiki, których nie potrafiłem kontrolować. Kopałem. Jeśli ktoś szedł za blisko, to miał wielkie szanse oberwać ode mnie nogą w d... siedzenie. A jazda miejskim autobusem to już był prawdziwy koszmar. Przy wysiadaniu kopałem jak szalony. I chyba za takiego byłem brany. Jedak miałem nieco szczęścia. Bo gdybym pracował w niektórych urzędach państwowych dopiero bym im skopał d..y. Oczywiście niechcący.

 
Mefi100
O mnie Mefi100

Świat ten jest już tak zbudowany: rządzą nim nie najmądrzejsi lecz najbardziej bezwzględni, Często też, zwyczajni głupcy. Niestety, nie jestem jeszcze wystarczająco stary żeby mi skleroza pozwoliła o tym zapomnieć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości