menda menda
97
BLOG

Egzaltowany kuglarz

menda menda Polityka Obserwuj notkę 8

Małość stoi zawsze blisko patosu. Dowodem tego jest chociażby pan redaktor Tomasz Lis, który niedawno dziarsko niczym damski bokser przedrzeźniał jedną dziennikarkę w radiowym studio, a wczoraj po rycersku stanął w obronie innej dziennikarski, swej małżonki, kreśląc na koszulce wyznanie, że "jest dumny ze swojej Hani". "Hani" czyli prezenterki telewizyjnej o ambicjach sięgających dalej aniżeli czytanie tekstu z promptera, a których to ambicji nie rozumie kolejny już przełożony.

Gdybyśmy mieli do czynienia z normalnym światem dziennikarskim w normalnym kraju, to gazety, miast zachwycać się nad tym, że jakiś dziennikarz jest dumny ze swojej żony, zajęłyby się czymś pożytecznym, ale ponieważ w naszych mediach rządzą Tomasze Lisy i inne Olejniki, to dziennikarze zajmują się głównie manifestacją swoich własnych ambicji miast przekazywaniem informacji o otaczającym nas świecie. To już zresztą nie pierwszy taki przypadek, kiedy cała Polska jest zmuszona do przeżywania perturbacji emocjonalno-zawodowych małżeństwa Lisów, albowiem już jakiś czas temu, kiedy "Hania" , zamiast czytać z promptera, zaczęła bawić się w publicystkę, za co została zawieszona, Tomasz Lis fukał naburmuszony do kamer telewizyjnych, zaś z Lisowej zrobiono kolejną ofiarę kaczyzmu. Podobnie zresztą było, gdy Solorz zwolnił naszego rycerza w rękawicach bokserskich z Polsatu. Wówczas mieliśmy do czynienia z manifestem politycznym, zgodnie z którym Lisa nie wyrzucił Solorz tylko Kaczyński, co jest  koronnym dowodem na upadek wolności mediów i demokracji w Rzeczpospolitej Polskiej.

Słowem, koszulka Tomasza Lisa jest papierkiem lakmusowym stanu demokracji i standardów politycznych w Polsce. Polska stanie się więc krajem ogólnej szczęśliwości i urodzaju dopiero wtedy, gdy Tomasz Lis uzna za stosowne nie wypisywać na t-shirtach dramatycznych manifestów, a "Hania" będzie mogła opowiadać w Wiadomościach co jej ślina na język przyniesie. W ten właśnie sposób zdefiniowana zostanie na nowo rola "dziennikarza", od którego raz na zawsze przestaniemy wymagać by informował nas o otaczającej rzeczywistości, a jedynie, przy pomocy  grymasów wystawiał jej arbitralne oceny. A wszystko po to, byśmy wszyscy wiedzieli co myśleć na temat faktów ujawnianych przez moralne karły i inne Zygzaki za plecami "dziennikarzy".

menda
O mnie menda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka