menda menda
74
BLOG

Stylowa inwigilacja

menda menda Polityka Obserwuj notkę 29

Jak powszechnie wiadomo, rząd premiera Tuska, co prawda nie przystąpił do realizacji żadnej obietnicy wyborczej, ale za to zmienił tak zwany "styl" w polityce, dzięki czemu nadal może liczyć na największą klakę medialną w historii "młodej polskiej demokracji". Rząd zaś poprzedni (i tego też nie trzeba nikomu przypominać) nie dość, że nie miał "stylu" to jeszcze chciał nam wprowadzić państwo policyjne.

"Podsłuch nasz powszedni", "Podsłuchy niekontrolowane", "Państwo policyjne?", "RPO pyta o podsłuchy", "Jak podsłuchują w Polsce", "Kwaśniewski: Podsłuchiwała mnie IV RP", to tylko kilka nagłówków prasowych z ostatnich miesięcy rządów kaczystów, które obrazują, jak bardzo byliśmy przez nich inwigilowani. Jednak z tymi podsłuchami nie wszystko wyszło jak należy, bo gdy tylko minister Ćwiąkalski wziął się za "obnażanie" pisowskiego państwa policyjnego, poprzez pokazanie rocznych statystyk zakładania podsłuchów operacyjnych, okazało się, że w latach 2005-2007 liczba ta... spadła. Ten subtelny dysonans między podsłuchową paniką a suchymi liczbami, za które ręczył nie byle kto bo, minister "stylowego" rządu pan mecenas Ćwiąkalski, nie wyprowadził jednak nikogo z dobrego humoru oraz słusznej (tj. antykaczystowskiej) postawy ideowej.

Dowodem tego jest fakt, że ledwo Platforma doszła do władzy, a już rękami swojego ministra Schetyny, co to ma odpowiednie znajomości po obu stronach kodeksowej barykady, wprowadziła projekt zmiany ustawy o policji. Projekt ten rozszerza w sposób istotny zakres stosowania podsłuchów i innych operacji niejawnych, takich jak na przykład prowokacja, od której specjalistami też mieli być ponoć kaczyści, czy kontrola korespondencji, faksów oraz e-maili. Przede wszystkim planowane jest rozszerzenie katalogu przestępstw, w których można stosować zarówno podsłuch jak i prowokację. Za rządów Platformy będzie można na ten przykład podsłuchiwać oraz prowokować "przestępców przeciwko środowisku naturalnemu". Nowelizacja przewiduje, że z wnioskami o założenie podsłuchu będą mogli występować funkcjonariusze niemal wszystkich służb w kraju, a więc - poza policją - także między innymi Służba Celna, ABW i Urzędy Skarbowe.

No więc okazuje się, że "styl" "stylem", ale gdy przychodzi do konkretów, to nie tylko nie ma różnicy między oboma rządami, ale wręcz cechy przypisywane niesłusznie rządowi poprzedniemu, posiada rząd aktualny. Przy czym ani mediów, ani polityków, ani autorytety, które jeszcze kilkanaście miesięcy temu bały się dziwnych szumów w słuchawce i ogłaszały wszem i wobec "permanentną inwigilację", rozszerzenie owej inwigilacji przez nowy rząd specjalnie nie interesuje. Czyżby więc rzeczywiście "styl" był tak ważny? Czy, dajmy na to, redakcja Wyborczej, zniesie każdą pluskwę, byleby była "stylowa"? Czy TVN24 przymknie oko na tajemnicze szumy na łączach, o ile wywoła je podsłuch założony elegancką ręką ministra Schetyny? 

menda
O mnie menda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka