Kiedyś mówliśmy szczerze do bólu, teraz mówimy szczerze jak Prezydent. Szczerość jak najbardziej pochwalam. Zwłaszcza szczerość w stosunku do samego siebie i... Filozofować zaczynam, tak? No to wróćmy do Prezydenta.
Swego czasu na salonie24 wielokrotnie zostałem zjechany za śmianie sie z kolejnych premierów i obecnego Prezydenta. I wiecie co? Czuję się w pełni zrehabilitowany. Gdybym żywił wielkie patriotyczne uczucia byłbym z siebie wręcz dumny.
"Bo mnie strasznie bawi, jak ktoś, kto słabo zna angielski, rzuca się do przemawiania w tym języku. A w ogóle śmieszyło mnie to, że premier nie uznaje zwyczaju, który jest szanowany w całej Europie: prezydent zawsze przemawia przed premierem."
Panie Prezydencie. Zgadzam się że pierwszy powinien przemawiać Prezydent. Komu zadać pytanie dlaczego było odwrotnie? Przecież nie społeczeństwu. Po drugie - jeśli już mieć o coś pretensje do Premiera to o to, że na oficjalnym spotkaniu dla prasy zaczyna używać języka obcego. Nie wiem czemu to miało służyć. Konwersacje po angielsku może sobie prowadzić na zamkniętych spotkaniach, najlepiej w obecności Radka Sikorskiego, który w razie czego wyjaśni rozmówcy co nasz Premier miał na myśli. Kolejna kwestia. Skoro ta umowa jest tak kluczowa i ważna dla bezpieczeństwa i przyszłości Polski, to Pańskie zachowanie plasuje się pomiędzy przedszkolem i budką z piwem. I mówię to nie z uśmiechem satysfakcji, a ze smutkiem. I Prezydent, i Premier reprezentują Rzeczpospolitą Polską i obaj z tego obowiązku wywiązali się, delikatnie mówiąc, źle.
Wyjazd do Gruzji "faktycznie charakter partyzancki". To powód do dumy czy smutku? Polską politykę zagraniczną kształtują chwilowe, nieprzemyślane posunięcia? Bo tak rozumiem termin "partyzancki" w tym kontekscie. Panie Prezydencie, uznając nawet że to decyzja spontaniczna i pełna umiłowania wolności dla uciskanego Narodu, może już lepiej pominąć ten fakt milczeniem lub nadać mu jakieś znaczenie polityczne? Przypomina mi się bitwa pod Grunwaldem. Piękne zwycięstwo i praktycznie bez konsekwencji. Może zacznijmy wyciągać wnioski z historii?
Kolejny cytat a propos sytuacji na Kaukazie: "...ale przede wszystkim cierpliwość i świadomość, że nic szybko." Albo to złudzenie, albo wyklucza się to z "partyzantką". Jest takie przysłowie - najpierw pomyśl, potem rób. W przypadku Głowy Państwa działa odwrotnie?
"Jestem prezydentem teraz i interesuje mnie dobre wykonywanie tej funkcji". Panie Prezydencie. Wiemy że jest Pan Prezydentem. Mamy nadzieję że interesuje Pana dobre wykonywanie tej funkcji. Może wreszcie czas zacząć?
