- No i czto, Miszka - Sasza w wojskowych drelichach i z petem jak wilk ze słynnej bajki przeciągnął się leniwie na ławeczce - Zgłupieli Unia uznaniem Abchazji i tego drugiego... jak mu tam?
- Temu drugiemu Osetia Poludniowa. Ale spokojnie Sasza - nawet nie musiałem papierosa zapalać bo i tak przez chmurę dymu ledwo Sasze widziałem - już żeśmy unijny szczyt zwołali na 1-go września i uradzimy co z Wami począć.
Sasza się popatrzył jakbym z innej planety właśnie nadleciał i w swojej głupocie kosmicznej obok Saszy wylądował.
- Ciekawa data - mruknął Sasza zza biało-brunatnej chmury - juz raz Wam bokiem wyszła na 50 lat... A od Was, Polacy, to który jedzie? Mały czy Chudy?
- Że kto jedzie?
- No ten... - Sasza zaczął intensywnie myśleć, żeby sobie nazwiska naszych najważniejszych przywódców przypomnieć - No ten... Kaczor Donald?
- Pewnie obaj - i zamyślilismy się obaj na chwilę. Ja nad naszą polityką zagraniczną, którą już nawet sami Polacy nie wiedzą kto prowadzi, Sasza...
- Misza... - Sasza jakby się ożywił - To Ty jesteś ten kraj między nami a Unią?
I co ja mam Saszy powiedzieć? Coś o naszej historii wspaniałej. Naszych osiągnięciach naukowych. Wynalazkach, gospodarce itp, itd. Może że w Unii jesteśmy? Ciekawe czy Sasza słyszał o wystąpieniu naszego Prezydenta w Tbilisi. Pewnie nie. Znając życie nawet nie interesuje Go stanowisko Francji czy Niemiec w kwestii zajęcia połowy Gruzji i uznania niepodległości Osetii i Abchazji. Ważne że teraz oba regiony poproszą Saszę o wsparcie, którego i tak już im udziala. I Osetia Południowa i Abchazja są już dla Gruzji stracone. A jeśli świat nie będzie w stanie wymusić na Rosji wycofania wojsk i cofnięcia uznania Osetii i Abchazji to oznacza, że cała Gruzja pozostanie na łasce Saszy. I tak zapewne się stanie.
Ale tak na marginesie. Ciekawi mnie jakie decyzje podejmie wielkie zgromadzenie unijnych władców i dygnitarzy. Szczerze mówiąc to nie widzę jakiegoś szerokiego pola manewru. Importujemy rope i gaz. Eksportujemy żywność i technologie. Wykluczając interwencję militarną możemy jedynie iść na wojnę gospodarczą, którą przegramy, albo zablokować Rosji akcesję do WTO, wyrzucić z G8, odebrać organizację Igrzysk. Nie wiem co jeszcze. Patrząc na Saszę on raczej też niespecjalnie się przejmuje tym szczytem. Jedyne czego Rosja może się obawiać, to przeciągnięcie na stronę Zachodu Chin, Syrii, Indii oraz praca nad nowymi technologiami w zakresie pozyskiwania energii. Ale będzie to zapewne kolejny huczny szczyt który skończy się na wznosłych deklaracjach wzywających Rosję...
Dzwonek telefonu wyrwał nas z letargu. Sasza odebrał, chwilkę dłuższą posłuchał i rzucił w słuchawkę:
- Niet, Wiktor, jeszio niet.
