"Wywiążemy się ze wszystkich zobowiązań jako główny dostawca paliw płynnych" - Dmitrij Miedwiediew, Prezydent, Rosja.
Prezydent Rosji dorzucił jeszcze żeby społeczeństwo zachodnie nie martwiło się, że kurka z gazem nie zakręci, że nie czeka unijnych europejczyków "zimna zima". Jak miło. A kto wie jaki jest cel tej wypowiedzi?
"Nie myśl o czerwonym!" - czyli klasyczne zdanie z każdego podręcznika manipulacji, sugestii, NLP. Coś jak informatyczne "Hello World!". Mamy nie myśleć o czerwonym, tyle że zanim przestaniemy o czerwonym myśleć, musimy pomyśleć o czym mamy nie myśleć - w tym przypadku o czerwonym. Zagmatwane? Raczej nie. Do tego skuteczne. Rosjanie zasugerowali społeczności UE że istnieje możliwość przerwania dostaw ropy i gazu, co obrazowo można opisać stwierdzeniem "zimna zima". Nie myśl o czerwonym. Nie czeka Cie zimna zima. Fajne, prawda? Do tego jasno określili się jako GŁÓWNY dostawca paliw płynnych. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości jak bardzo zależy mu na rosyjskiej przyjaźni.
Do kompletu dochodzi ogłoszona przez Rosjan weryfikacja unijnych eksporterów zwierzęcych sprzedających towary na rynku rosyjskim. Pod znakiem zapytania stanął eksport do Rosji produktów roślinnych, co do ktorych decyzję przesunięto na początek listopada. Amerykańskie zakłady drobiarskie straciły na początku września możliwość eksportu do Rosji. Być może spotka taki sam los producentów wieprzowiny. W rozgrywkach lokalnych, rosyjsko-kaukazkich, dojdzie do wybicia stad świń w Czeczenii, Osetii Północnej i Inguszetii z powodu dywersyjnych działań Gruzji, która zaszczapiła tam chorobę afrykańskiego pomoru świń. Zgaduję, że dotyczy to rejonów wyjątkowo Rosji wrogich. Czyli nastąpi osłabienie gospodarcze, a może i wywołanie głodu wśród moskiewskich wrogów. O rezygnacji Kazachów i Azerów z budowy terminali naftowych w Batumi i Kulewi tylko wspominam. Wszystko się zazębia.
Co to wszystko oznacza? Ni mniej nie więcej, tylko rozgrywkę wojenną na argumenty gospodarcze. Gruzja staje się jedynie tłem dla konkretnych działań na prawdziwym froncie: wieprzowiny, drobiu, produktów zbożowych, ropy, gazu. Kolejny fronty zapewne niebawem zostaną otwarte. Też mnie ciekawi jakie. Ale jedno jest dla mnie coraz bardziej pewne: gospodarka unijna jest o wiele silniej uzależniona od Rosji niż rosyjska od Unii. Niedługo przekonamy się jak bardzo.
Chociaż mam nadzieję się mylić ;)