Wysokie ceny paliw już dały znaczący spadek natężenia ruchu. Wiele osób dojeżdżających do pracy przesiada się do autobusów, tramwajów i pociągów. Te osoby narażają na straty budżet państwa z tego względu, że unikają płacenia akcyzy. Ich ucieczka przed fiskusem środkami komunikacji publicznej jest oburzająca. Trzeba będzie temu zaradzić. Już wzrosły, albo wzrosną, ceny biletów...
Istnieje obawa, że "przestępcy" w celu dalszej "ucieczki" przesiądą się na rowery. Trzeba temu zaradzić. Zarządcy dróg publicznych powinni rozważyć ustawienie, gdzie się da, znaków "zakaz jazdy rowerem". Tak samo projektowanie licznych ścieżek rowerowych w obecnej sytuacji trzeba zakwalifikować jako "sprawstwo pomocnicze".