Tym razem nie mój tekst, ale fragment tego, który z argumentami dlaczego (zwłaszcza istotne dla tych, co nie w temacie) jest zamieszczony na świeżo stworzonej stronie www. zeglarzom.pl Pomimo zapytań Rzecznika Praw obywatelskich pewien związek sportowy (choć nie PZPN) usiłuje tylnymi drzwiami wprowadzić prawo, które już raz im odebrano. Jak nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze - ta maksyma bardzo się sprawdza.
Proszę, wejdźcie na stronę www.zeglarzom.pl i przeczytajcie całość apelu oraz zarzuty i argumenty stowarzyszeń "wolnościowych", przeciwnych monopolowi jednego prywatnego stowarzyszenia jakim jest PZŻ. Jeśli się z nimi zgadzacie, podpiszcie ten apel i przekażcie go dalej.
Fragment apelu:
"Szanowni Państwo,
Nasz Parlament pracuje nad projektem Ustawy o Sporcie, która w art. 69 zawiera regulacje dotyczące uprawiania żeglarstwa rekreacyjnego w naszym kraju. To prawo jest tworzone dla ponad miliona obywateli RP, bo na tyle szacuje się ilość żeglujących w Polsce..
Nowa Ustawa wprowadza do Ustawy o Żegludze Śródlądowej art. 37a, który powiela dotychczasowe złe regulacje prawne. Proponowane zapisy są anachroniczne, nieprzystające do potrzeb demokratycznego, obywatelskiego społeczeństwa i zupełnie nieznane w społeczeństwach europejskich, zwłaszcza zachodnich. Tworząc Ustawę o Sporcie macie kolejną szansę na zmianę prawa z rodowodem sprzed dziesięcioleci. (...)"
ciąg dalszy na www.zeglarzom.pl
A tak dla przykładu z brytyjskiego podwórka... wiecie, jakie UPRAWNIENIA musi mieć Brytyjczyk aby pływać własnym jachtem? Żadne. Przynajmniej do 24 m długości. Poza polisą ubezpieczeniową.