.. czyli dlaczego tym razem nie dam nic Owsiakowi, nie zebym nie ceniła tego co robi.
Przed chwilą wysłuchałam po raz kolejny informacji o kolejnej Wielkiej Orkiestrze.. i jednego z lekarzy "przepytanych na okoliczność" przez dziennikarza. No i bardzo smutny obraz się z tego wyłonił, a ja zaczęłam się zastanawiać, jakie uczucia do WOŚP przewazają.
Jakby nie było, to wielka rzecz robiona przez wielu ludzi. Fajnie ze potrafią się zaangazować w takie przedsięwzięcie. Z drugiej strony - gdy słyszę lekarza, który mówi, jak bardzo jego szpitalowi przydałby się jakiś instrument, bo ten który mają ma już kilkanaście lat - i dodaje, że zresztą kupiony przez Orkiestrę - to się człowiekowi nóz w kieszeni otwiera i chciałby krzyknąć "Panie Owsiak, dosyć!" ale jakze to tak...
No właśnie.. Jak to? Płacę i Wy wszyscy płacicie - jeśli nie macie jakiś tajemniczych sposobów typu firma na Kajmanach - płacimy i podatki, i składkę zdrowotną, co i raz to wyzszą.. A lekarze czekają z utęsknieniem na Owsiaka i na nas, abyśmy zafundowali im nowy sprzęt, bo stary się już rozsypuje.
Gdy na to patrzę, to nie tylko coś mi się robi w środku, ale zaczynam sobie zadawać pytanie - na co w takim razie idą moje podatki i moja składka?Tylko na pensje lekarzy plus NFZ plus biezące koszty utrzymania szpitali - no to już chyba nie, biorac pod uwage długi szpitali.
A co Państwo na to?