Jeszcze niedawno przy okazji wprowadzania przez PO ustawy emerytalnej ze strony środowisk skupionych wokół rządu słychać było argumenty, że wydłużenie wieku emerytalnego to jedyny sposób na rozwiązanie problemu powiększania się luki demograficznej w Polsce. Rzeczywiście, fakty są takie, że pod względem współczynnika dzietności Polki (przynajmniej te żyjące w Polsce) znajdują się na szarym końcu wśród kobiet w UE. Niestety, patrząc na procent PKB przeznaczany na politykę prorodzinną nasz kraj zajmuje tu już ostatnie miejsce w Unii..Liczby mówią same za siebie. Jeśli nie zaczniemy traktować tych wydatków nie jako wydatki socjalne (czytaj: "zło konieczne"), lecz jako wydatki ściśle inwestycyjne, bo generujące dodatkowy popyt w gospodarce, to żadna kreatywna księgowość rządu PO nas nie uratuje. Jedynym politykiem, który zdaje się stawiać politykę prorodzinną na pierwszym miejscu wśród swoich priorytetów jest ostatnio Z. Ziobro. Ostatnie pomysły rządu, aby 'ukarać' odebraniem ulgi na dziecko średniozamożnych rodziców z jednym dzieckiem, nazwał Ziobro "złą logiką", to znaczy: nie tędy droga panie Tusk..Lider Solidarnej Polski (swojego zresztą imienia) jako całkowicie nietrafioną inicjatywę polityków rządzącej PO określił także drastyczne zwiększenie (z 7 do 23 procent) stawki VAT na ubranka dla dzieci, co ma chyba zniechęcić rodziców do posiadania choćby jedynaka..W reakcji na te działania rządu Ziobro zapowiedział przygotowanie przez jego ugrupowanie pakietu własnych ustaw wprowadzających ulgi dla rodzin. Co warto podkreślić, politycy z partii Ziobry krytykują też inne posunięcia PO skierowane przeciwko polskiej rodzinie, a mianowicie zniesienie ulgi internetowej. Ma to przynieść doraźne oszczędności dla budżetu..Szkoda tylko, że nikt w rządzie nie myśli o inwestowaniu w młode pokolenie, co mogłoby zapewnić budżetowi istotnie zwiększone wpływy w przyszłości..Ale do tej logiki PO, według której liczy się tylko tu i teraz, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Pozdrawiam
