Miazio Miazio
1440
BLOG

Konferencja prasowa WHO. Czy Polska robi za mało testów?

Miazio Miazio Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Dwa tygodnie temu WHO zorganizowało wirtualną konferencję prasową, na której przedstawiono szereg informacji i opinii istotnych dla oceny ilości przeprowadzanych testów na COVID-19 w Polsce.  

 Dyrektor Wykonawczy WHO pytany o to ile należy wykonywać testów powiedział między innymi: 

„Chcielibyśmy by kraje wykonywały tyle testów by osiągnęły poziom jednego pozytywnego testu na 10 negatywnych. To jest wystarczający poziom (...).” 

 W tym krótkim fragmencie wypowiedzi są przynajmniej dwie istotne kwestie. Po pierwsze rekomendowaną liczbę testów w danym kraju określono poprzez stosunek liczby testów negatywnych do pozytywnych, a nie np. jako ilość testów na milion mieszkańców czy procent przebadanej populacji. Po drugie, określono, że liczba testów jest wystarczająca jeśli na 10 testów negatywnych jest 1 test pozytywny. Innymi słowy jeden chory powinien być wykrywany na nie mniej niż 11 testów. Jeśli ilość testów na jednego wykrytego jest większa można uznać, że testowanie populacji jest na właściwym poziomie. 

 Jak to się ma do sytuacji w Polsce? Przede wszystkim trzeba stwierdzić, że stosowany powszechnie w polskiej debacie publicznej wskaźnik czyli liczba testów na milion mieszkańców, nie odpowiada temu jak WHO definiuje właściwy poziom testów. WHO używa innej miary i miara ta daje inne obraz sytuacji niż ta popularna w polskich mediach. Dla przykładu: Norwegia i Szwajcaria mają bardzo wysoką i podobną liczbę testów na milion mieszkańców (odpowiednio ok. 24 tys. i 23 tys). Jednak w Norwegii wynik pozytywny uzyskuje się raz na 19 testów, a w Szwajcarii raz na tylko 7 testów. Opierając się na rekomendacjach WHO (maksymalnie 1 wynik pozytywny na 11 testów) można stwierdzić, że Norwegia testuje swoje społeczeństwo na bardzo dobrym poziomie, a Szwajcaria wręcz przeciwnie. Można więc domniemywać, że w Szwajcarii jest dużo więcej niewykrytych chorych niż w Norwegii. 

 W Polsce mamy niewielką liczbę testów na milion (niecałe 5 tys.) jednak wykrywamy chorego średnio raz na aż 22 testy. Oznacza to, że z nawiązką wypełniamy rekomendacje WHO. Suche liczby wskazują więc, że w Polsce stopień rozpoznania epidemii jest całkiem niezły, czyli prawdopodobnie mamy stosunkowo niewielką liczbę chorych niezdiagnozowanych. 

 Dla pełnego obrazu sytuacji na wykresie pokazuję porównanie sytuacji we wszystkich krajach UE. Wnioski i dalsze analizy pozostawiam czytającym.  

Źródło danych do wykresu.
Zapis konferencji prasowej WHO z 30 marca 2020.




Miazio
O mnie Miazio

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości