Jednym z ciekawszych złudzeń polskiego myślenia geopolitycznego, jest irracjonalne przekonanie o tym, że wejście do Unii Europejskiej wprowadziło polski ciemnogród do cywilizacji Zachodu, abyśmy mogli w pokorze uczyć się demokracji i kultury od wielkich tego świata.A pokorne cielę dwie matki ssie, to wiadomo.
No i właśnie, za parę dni na Westerplatte, dość symbolicznie mają spotkać się dwaj wielcy Cesarze nowej Europy. Wielcy, którzy kiedyś stanowili całość polskiej alternatywy geopolitycznej. Albo Prusy, albo Rosja. Mało kto wie i rozumie, że to nie jest żaden wybór i właściwie, przez ostatnie trzysta lat nie było takiego wyboru. To nawet nie jest wybór pomiędzy dwiema stronami tego samego medalu, to po prostu jest jeden medal.
Wystarczy powiedzieć, że Katarzyna II Wielka, ogarniająca Rzeczypospolitą Obojga Narodów zaborami, urodziła się w Szczecinie jakoSophie Friederike Auguste zu Anhalt-Zerbst. To nie jest oczywiście żaden dowód, to tylko symbol.
Tylko symbol, ale nawiązujący do bardzo poważnej rzeczywistości, która skłoniła Feliksa Konecznego do zaliczenia zarówno Prus jak i Rosji do jednego typu cywilizacji turańskiej.
Wszelka współczesna myśl geopolityczna musi zdać sobie sprawę z jednego faktu:
Prusy i Rosja to cywilizacyjna jedność, jedna myśl polityczna, wspólny sposób myślenia, jeden sposób rozumienia swoich i cudzych interesów. Dwaj wytrawni gracze, zasiadający przy wspólnym stoliku od kilkuset lat.
W tym znaczeniu wielki dylemat pomiędzy Piłsudskim a Dmowskim, jest już tylko geopolityczną dyskusją o znaczeniu historycznym.
Tamtego wyboru już nie ma.
A pakt Ribbentrop-Mołotow jest tylko jednym z rozdań tej samej, kilkusetletnie już gry.
Mamy własną Cywilizację i tej musimy bronić.
Należymy do cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która była okrzepłą już od pięciuset lat, najstarszą demokracją współczesnego świata, jeszcze wtedy, gdy cywilizacja zachodu była pogrążona w mrokach wcale nie oświeconego absolutyzmu.
Średniowiecze.
Cała tak zwana kultura i tradycja cywilizacji Zachodu, to dziedzictwo monarchii absolutnych, bezwzględnych i samolubnych, prowadzących rój zażartych polityk dynastycznych.
Florencki "Książę"Niccolò di Bernardo dei Machiavellego był podręcznikiem i wzorem sprawowania władzy przez dworskie oligarchie. W 1910 Europa była kontynentem degenerujących się już absolutyzmów, powoli przepoczwarzających się w totalitaryzmy i spontaniczne satrapie. Cywilizacja Zachodu nie ma nic do powiedzenia w żadnej tradycji demokracji, jest wybornym grajdołem ciemnoty, kabotynizmu, zakłamania i pogardy do rządzonych narodów.
Korzeń mandragory.
Rewolucja francuska była buntem przeciwko degenerowaniu się monarchii, w obronie żelaznej pięści władzy i blaskowi spadających ostrzy gilotyn.
Czas Katynia i Auschwitz zaczął się od pogromu Wandei i mordowania chrześcijan, w rozkładającej się rzymskiej monarchii.
Zły Leopolda Tyrmanda.
I antychrześcijańska psychoza.
I uwaga końcowa. Demokracja USA została zbudowana przez ludzi, którzy uciekli z pęt europejskich absolutyzmów i została wywalczona w wojnie wyzwoleńczej przeciwko europejskim monarchiom.
To nie tylko o wyzwolenie z brytyjskich kajdan chodziło.
michael, sob., 29/08/2009 - 22:22
Feliks Koneczny o cywilizacji Rosji i Prus
Jest to cywilizacja turańska, którą Feliks Koneczny opisywał wybierając jako jej wzór imperium Dżyngis Chana.
Dzisiaj nazwalibyśmy ten typ cywilizacją typu totalitarnego.
I tutaj konieczne jest bardzo ważne historiozoficzne sprostowanie:
Ani Adolf Hitler, ani jego hitlerowski nazizm, ani Józef Stalin, ani jego brutalny komunizm, ani żadne ludobójstwo nie są dobrymi przykładami tej cywilizacji.
Hitlerowski faszyzm albo jego rosyjska odmiana zwana komunistyczną lewicą są tylko przejawami istnienia tej niesamowitej cywilizacji.
Są jak wybuch w życiu gejzera lub wulkanu. Gejzer wybucha cyklicznie, co jakiś czas, wulkan zbiera się do wybuchu niekiedy nawet przez kilkaset lat.
Ale warunki do takiej erupcji trwają ciągle, czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale zamordyzm, demoralizacja i cała ohyda cywilizacji turańskiej trwa nieustannie.
Dzisiaj, tu i teraz, u początku XXI wieku, w przestrzeni dawnej Cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów, na jakiś czas władzę przechwycili obcy nam najeźdźcy totalitarnej cywilizacji turańskiej.
Czcicielewładzy prymitywnych zupaków, koronowanych sierżantów, piewcy dyktatury ciemniaków. To są ludzie, którzy nigdy nie ukłonią się przed majestatem Rzeczypospolitej, ponieważ gardzą i brzydzą się własnym narodem.
To oni są gotowi tarzać się w pyle, by lizać stopy każdego satrapy, współczesnego Dżyngis Chana.
Obrzydliwe, pełne samouwielbienia gnojki, pozujące na Cezara, gotowe spalić własną stolicę, jak Neron, ot tak, dla jaj.
Tyle powiem, na temat i ad rem
michael, sob., 29/08/2009 - 15:35
___________________________________________________________________________________________
Przypisy:
Część zatytułowana: „Mamy własną Cywilizację i tej musimy bronić” jest moim komentarzem do wpisu Unicorna:„Świadomość geopolityczna”
Część zatytułowana: „Feliks Koneczny o cywilizacji Rosji i Prus” jest moim komentarzem do wpisu Kokos26:„Wnuk Spirydona nadchodzi”
___________________________________________________________________________________________
284.000