Michał Całka Michał Całka
1698
BLOG

Na Szeroką Przełęcz w Tatrach Bielskich

Michał Całka Michał Całka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Grań Tatr Bielskich jest prawie w całości objęta ścisłym rezerwatem przyrody. Do 1978 roku dostępne były szlaki wschodnią granią łańcucha (Skalne Wrota, Bujaczy Wierch, Przednie i Zadnie Jatki, Przełęcz pod Kopą) oraz z Szerokiej Przełęczy na Płaczliwą Skałę. Obecnie można oficjalnie chodzić podnóżami Tatr Bielskich – Doliną Siedmiu Źródeł, przez Przednie Koperszady (częściowo), Przełęcz pod Kopą Bielską, Zadnie Koperszady, no i naszym dzisiejszym szlakiem – w poprzek grzbietu, ze Ździaru, Doliną Monkową, przez Szeroką Przełęcz na Przełęcz pod Kopą Bielską. Szlak jest obecnie dwukierunkowy (do 15.06.2009 był jednokierunkowy) i nosi dumne miano „edukacyjnego” - po drodze mamy 6 „stacji” z tablicami poglądowymi. Oznaczenie też jest wyjątkowe: biały kwadrat z zieloną przekątną: Znaki
Idę tam dziś po raz pierwszy (wcześniej nie było okazji), ale czy ten fakt przydaje szlakowi niezwykłości?...

Zaczynamy na polanie Strednica we wsi Ździar (Ždiar), kończymy na przystanku Biała Woda (Kežmarská Biela Voda). Problemy komunikacyjne rozwiązujemy przy pomocy autobusu lub autostopu. Tym razem zostawiamy Czerwoną Strzałę na przystanku Biała Woda, zaś do Ździaru udajemy się autobusem SAD (tutejszy PKS), ok. godziny 6 rano (raczej pewny kurs). Ok. 6.40 jesteśmy na miejscu, czyli w ośrodku narciarskim Strednica.

Szlak zaczyna się po prawej stronie drogi (w kierunku jazdy), przy turystycznym drogowskazie. Znaki zielone. Strzałka z nazwą szlaku wskazuje tablicę informacyjną na parkingu Strednica, po drugiej stronie szosy, tam zaś znajdujemy kolejną strzałkę. To ważne, bo łatwo zmylić drogę i już na starcie pójść nie tam, gdzie chcemy. „Nasza” ścieżka jest bowiem zarośnięta trawą i widoczna dopiero, kiedy się na nią wejdzie. Potem też nie jest najłatwiej.

Tatry Bielskie
Cel naszej wyprawy, zasłonięty wapiennym grzbietem, w 1/3 od prawej strony, pomiędzy Szalonym Wierchem (Hlúpy, 2061 m npm.) z lewej i Płaczliwą Skałą (Ždiarska Vidla, 2142 m npm.) z prawej. Z lewej strony, u dołu – nasza ścieżka.

Idziemy zboczem Płoszowych Turni w dół, aż do Potoku Bielskiego, wzdłuż którego dochodzimy do Ptasiowskiej Rówienki, gdzie zaczyna się nasz „náučný chodník”, o czym informuje stosowna tabliczka. Tu standardowe zielone oznakowanie również zmienia się na „edukacyjne”. Od tej pory idziemy w górę, Doliną Monkową, wzdłuż Ryglowego (Rigeľský) Potoku.

Szlak powoli staje się coraz bardziej stromy. Wychodząc z lasu widzimy po lewej stronie wapienne zbocza Głośnej Skały, po prawej – Żlebińskie Turnie. Na wprost mamy pierwszy skalny próg do pokonania.
Próg

Fiolek
Fiołek alpejski.

Dalej ścieżka przewija się na prawą stronę potoczku (prawą - ze względu na kierunek nurtu, a nie naszego marszu) i dalej idziemy długim zakosem w kierunku Głośnej Skały, a następnie w odwrotnym kierunku, aby w ok. 2 godziny od wyjścia osiągnąć próg Dolinki Szerokiej. Niestety, nad nami zbierają się coraz ciemniejsze chmury. O słońcu możemy na razie zapomnieć, co nie jest takie najgorsze, bo i bez niego jest raczej gorąco.

Monkova
Dolina Monkowa.

Dolinka Szeroka
Dolinka Szeroka.

Dalej idziemy wciąż pod górę, lecz mniej stromo, mijając pomniejsze wzniesienia, aby na koniec dotrzeć do Szerokiej Przełęczy (Široké sedlo, 1826 m npm).


Pomimo rosnącego zachmurzenia otwiera się przed nami widok na Tatry Wysokie. Widzimy Jagnięcy Szczyt (2280 m), Kołowy (2418 m) i Lodowy Szczyt (2627 m npm.).

Zadnie Koperszady
Dolina Zadnie Koperszady (Zadné Meďodoly).

Hlupy
Z lewej (wschodniej) strony przełęczy – Szalony Wierch.

Placzliwa Skala
Z prawej (zachodniej) strony – Płaczliwa Skała.

Nie ma co – trzeba się spieszyć. Ścieżka skręca w lewo, zboczem Szalonego Wierchu, osiągając punkt kulminacyjny – Szaloną Przehybę (Vyšné Kopské Sedlo 1934 m npm.). Stąd szlak zbiega ku Przełęczy pod Kopą Bielską. Spadają pierwsze, na szczęście nieliczne krople deszczu. Nie jest dobrze – zaczyna grzmieć.

Przelecz pod Kopa
Od lewej: Kopa Bielska (1835 m), Wyżnia Przełecz pod Kopą (1778 m), Przełęcz pod Kopą (1750 m). W chmurach – oba Kieżmarskie Szczyty i Łomnica.

Po ok. 4 godzinach zaczynamy schodzić zboczem Kopy Bielskiej ku Dolinie Białych Stawów Kieżmarskich. Przestaje padać, a nawet prześwituje słońce. Niestety – wiatr przepędza jedne burzowe chmury, przynosząc nowe. Ciągle grzmi – grzmoty są, co prawda, głuche, co wskazuje na wyładowania wysoko w chmurach, ale kto wie, co będzie za chwilę?

W 30 minut osiągamy rozstaj przy Wielkim Białym Stawie. Zachwycać się przyrodą będziemy kiedy indziej, zwłaszcza, że chwilowo nie ma za bardzo czym. Za niebieskimi znakami schodzimy w dół Doliny Kieżmarskiej, gonieni to bliższymi to znów dalszymi grzmotami.


Dolina Kiezmarska
Po drodze na chwilę odsłania się otoczenie Doliny Zielonego Stawu Kieżmarskiego: Durny (2621) z Małym Durnym (2590), dymiące Baranie Rogi (2525), Czarny Szczyt (2429), Jastrzębia Turnia (2138) i Kołowy Szczyt (2418).

Schodzimy lasem ku rozstajowi przy Szałwiowym Źródle. Mokre po deszczu kamienie sprawiają, że drobny poślizg może zamienić się w sporą jazdę. Ale nic, idziemy, może trochę wolniej i ostrożniej. Po zejściu z progu Doliny Białych Stawów teren robi się bardziej połogi. Coraz bardziej wyciągamy krok, bo nasz wyścig z deszczem jak dotąd wygrywamy i warto, żeby tak zostało.

Po ok. 8 godzinach marszu (wliczając krótsze i dłuższe przerwy) osiągamy parking przy Białej Wodzie. Zmieniamy obuwie i jedziemy do domu.

Najgorszego sortu sierota po Unii Wolności, a ostatnio także po Konstytucji i demokratycznym państwie prawa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości