michal siudak michal siudak
302
BLOG

Od dziecięcia do starucha, matka Unia nas ...?

michal siudak michal siudak Polityka Obserwuj notkę 1

Wyobraźcie sobie Szanowni Państwo, że zdecydowaliście się na remont łazienki.

Wołacie fachowców. Przychodzi jeden z drugim taki, mierzy, puka i bierze się do roboty. Robi tydzień, robi drugi, mozoli się i poci, trzeci tydzień, czwarty mija, wiosna za pasem, zanim się człowiek nie obejrzy przychodzi jesień… Wreszcie fachura odpowiada: „Koniec wieńczy dzieło”. Państwo patrzą na swoją łazienkę, a tam cymes wprost szabasowy! Klozecik wisi na ścianie, lampa zamontowana w podłodze obok umywalki, rurki z wodą na przestrzał zwisają pod sufitem, z czerwonego kurka leci zimna woda, z niebieskiego ciepła, gres na scinie, glazura na suficie, podłoga pomalowana farbą olejną… Facecik śpiewa o niezłą sumkę, Państwo płacą i wszystko jest git, gra jak ta lala… Po kilku dniach osobistego doświadczenia odkrywacie, że z tym klozecikiem jest coś nie halo, jakoś trudno się przypasować, rurki kolą w oczy, na podłodze ślisko, a glazura na suficie bardziej do ścian pasuje. Wołacie następnego fachowca, ten przychodzi, mozoli się i poci, trzeci tydzień, czwarty mija, wiosna za pasem, zanim się człowiek nie obejrzy przychodzi jesień… Wreszcie fachura odpowiada: „Koniec wieńczy dzieło”. Państwo patrzą na swoją łazienkę, a tam cymes wprost szabasowy! Glazura położona na podłodze, gres na ścianach, rurki zwisają nad podłogą, umywalka wisi na suficie, a z obu kurków nie leci woda. Państwo płacą i wszystko jest git, gra jak ta lala…Czy ktoś z Państwa pozwolił by sobie na takie eksperymenta we własnej łazience, za własną ciężko zarobioną kasę…?.   

Szczerze powiedziawszy - wątpię.

Wyobraźcie sobie teraz, że  nasze państwo polskie, to taka wielka łazienka. 

Kiedy w wczesnych latach osiemdziesiątych pedałowałem do pierwszych klas pedałówy, pierwszy raz usłyszałem o reformie oświaty. Chociaż było to za komuny, musiałem wtedy nauczyć się wiersza „Kto ty jesteś Polak mały” i śpiewać (tak właśnie śpiewać, bo wtedy uczono śpiewać, i to przy akompaniamencie instrumentu) Międzynarodówkę Socjalistyczną. Pamiętam ją do dzisiaj.  Czasem śpiewam, ale to po jednym takim..., a może drugim... Tak jak „Odę do radości” – hymn naszej nowej socjalistycznej ojczyzny. Ci komuniści, to jacyś prorocy byli, czy co…, żeby nas w latach osiemdziesiątych „Ody…” nauczyć?  Sygnał jakiś influenza…?

A dzisiaj… Prowadzę moje pociechy do pedałówy i ciągle słyszę, jak to, wicie – rozumiecie, reformujmy się w pocie czoła i znojnym mozole – i oczywiście zawsze ku chwale. Naszej słodkiej Uniiji.  Dawniej… - armia radziecka z tobą od dziecka. A dzisiaj? Od dziecięcia do starucha, matka Unia nas wydmucha. Czyli,  zamienił stryjek siekierkę na kijek… 

Pamiętam, jak towarzysz Jerzy Urban oznajmiał buńczucznym głosem o realizacji drugiego etapu reformy gospodarczej… Bredził coś przy okazji o zamachach, jakie za amerykańskie pieniądze miała przeprowadzać Solidarność.  

Referendum nawet ogłosili… Lokale były czynne do 22. 00. Moja śp. Mama poszła do urn po długim namyśle przed 20. 00, bo bała się, że ją z roboty wywalą, jak nie pójdzie. Skąd w robocie mieliby widzieć w raju demokracji ludowej, kto za czym głosował i dlaczego nie głosował?

A dzisiaj?

Etap reformy gospodarczej enty trwa i nie ma zamiaru się zakończyć. Pan Jerzy Urban ma się nieźle, a nawet bardzo dobrze, polubił nową ojczyznę i jej sojuszników. Gazetę wydaje, w mediach się udziela i rząd dusz sprawuje. Nawet sam nadredaktor Adam Michnik zaliczył go do ludzi honoru. Podobnie jak Pana Kiszczaka i Jaruzelskiego… 

Zmieniają się tylko aktorzy, a reforma trwa w najlepsze. I będzie trwać do końca świata, a może nawet jeden dzień dłużej. No bo jak można nie potknąć się o rurki w podłodze i umyć w umywalce zawieszonej na suficie?! A nowe – stare ekipy nie rozumieją, że gres powinien być podłodze, glazura na ścianie, lampa na suficie, a klozecik na podłodze! Bo chodzi o to, by gonić króliczka... Za pieniądze i pracę idiotów...

Cóż, Pan Arystoteles napisał ponad dwa tysiące lat temu, że demokracja, to jest system w którym hieny rządzą osłami. I święta jego racja. Starożytny kolega obawiał się, że lud będzie podejmował decyzję kierując się „namiętnościami” – czyli mówiąc po naszemu – emocjami.  A powinien rozumem.

A dzisiaj?

Specjaliści od mas i od losu, przed niemalże każdymi wyborami powiadają,  że wygra ten, kto lepiej zarządza emocjami. I zarządzają i manipulują w najlepsze. I puszą się i nadymają, jacy to oni są mądrzy mądrale specjaliści. Ku chwale oczywiście, honorują się nagrodami i tytułami…

A ciemny lud i tak wszystko kupi.  Oczywiście to,  za co wcześniej lub później zapłaci.

A w łazience najwyższgo suwerena jak burdel był, grzyb i ubóstwo, tak i będzie.

Wybitny specjalista od sejfów przedwojennych Egon Olsen, zmolestowany przez Ivon, żonę swojego kompana Kielda, na okoliczność nieudacznictwa i ogólnej niemocy, wygłosił piękną tyradę. W jej wyniku anty -kryminalistyczny i anty -alkoholowy pazur Ivon został rozbrojony.   

„Jak ty żeś to zrobił Egon, u licha?” – zapytał Beny. „Jak to jak? – odpowiedział Egon -  Normalnie! Uczestniczyłem w więzieniu w kursach marketingu. Manipulacja była najważniejszym przedmiotem”.

Ławki,aniołki - to moja specjalność.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka