michal.spolecznie michal.spolecznie
1720
BLOG

Komentarz do artykułu Gazety Wyborczej ‘Byliśmy głupi’

michal.spolecznie michal.spolecznie Polityka Obserwuj notkę 8

 

7. lutego 2014 pojawił się w Gazecie Wyborczej arcyciekawy wywiad udzielony przez prof. Marcina Króla na temat polskiej transformacji po 1989r (http://wyborcza.pl/magazyn/1,136528,15414610,Bylismy_glupi.html?bo=1%3Futm_source%3DHP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk ). Zaczęto dość szeroko dyskutować, dlaczego akurat środowisko, które formowało i firmowało neoliberalne reformy polskiej transformacji, nagle decyduje się na taki ruch.

W moich tekstach na S24 sporo pisałem o realnych skutkach neoliberalizmu i wytworzonych przez niego patologiach w Polsce. Neoliberalizm praktyczny, będący przeciwieństwem komunizmu i oznaczający w praktyce globalną hegemonię grupy globalnych super-bogatych (właścicieli dużych międzynarodowych korporacji) w parze z dużymi krajami rozwiniętymi (dla których ekonomiczną przeciwwagę zaczynają robić Chiny, Indie, Brazylia, Indonezja, w mniejszym stopniu Rosja), się nie broni w Polsce w żaden sposób. Jest to oczywiste dla każdej osoby zorientowanej w temacie i życzliwej Polsce. Wystarczy spojrzeć na polski sektor bankowy, handlowy, telekomunikacyjny, czy duży budowlany (autostrady, zapory, itd..): są to dochodowy rynki zdominowane przez zagraniczny kapitał, płacące w Polsce znikomy podatek od zysków kapitałowych i drenujące zyski do rajów podatkowych, jak Luksemburg, Szwajcaria, Kajmany, czy inne. Chyba, że ktoś akceptuje sytuację, że dochody z najbardziej dochodowych polskich rynków nie wzbogacają Polski, polskich przedsiębiorców i polskich pracobiorców, zamieniając ich w klasę taniej, globalnej siły roboczej, bo teoria neoliberalna to umożliwia. Wystarczy też spojrzeć na wegetację szeregowych pracowników np. sektora handlowego, czy pracujących na umowach śmieciowych.

Nie będą spekulował, co kierowało Gazetą Wyborczą, że wypuściła taki artykuł. Nie wiem.

Zrobię coś ciekawszego: po krótce opiszę, w jaki sposób globalni heroldzi neoliberalizmu, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i Bank Światowy (BŚ), wybrnęli z problemu odpowiedzialności za globalne dramatyczne skutki stosowania niehumanitarnej i aspołecznej teorii neoliberalnej.

Do połowy lat 90-tych neoliberalizm był globalnym panaceum na bolączki postzimnowojennego Świata zarówno na poziomie narracji/dyskursu, jak i ‘policy’ (praktyka, narzędzia analityczne, rozwiązania, rekomendacje, jako warunek do udzielenia kredytów dla bankrutujących państw). W poniższych rozważaniach będę to nazywał narracją i praktyką.

Ponieważ skutki dla społeczeństw okazały się dramatyczne (masowe ich ubożenie) i bardzo korzystne dla globalnych super-bogatych (zmniejszenie podatków dla super-bogatych + prywatyzacja wielu usług społecznych, jak medycyna, wodociągi, edukacja, itd.., czyli więcej kosztów dla biedniejszych i nowe zyskowne rynki wyrwane spod kurateli państw dla sfery prywatnej), neoliberalizm zaczął być słusznie krytykowany.

W 1997r. OECD wydało raport podkreślający konieczność większej wrażliwości społecznej. Jego tezy zostały w dużej części przejęte przez ‘Cele Milenijne’ ONZ oraz pojawiły się w narracji MFW i BŚ.

Problem polega na tym, że nie zmieniła się za bardzo praktyka i recepty...Mniej lub bardziej promuje się te same rozwiązania, generujące te same skutki, ale już podpięte pod inną narrację. Można to zauważyć w Grecji, czy Portugalii, gdzie bez zmrużenia oka obcięto sferę socjalną, skazując setki tysięcy Greków, czy Portugalczyków na wegetację w wyniku błędnych decyzji polityków zadłużających te kraje bez umiaru.

A obecna narracja mniej więcej polega na tym, że większość nie żyjąca z renty kapitałowej, powinna oczywiście mieć, zgodnie z neoliberalną samokrytyką, embrionalny system socjalny (motywem tego zdaje się być zagrożenie dla stabilności ekonomicznej w przypadku niepokojów społecznych wynikających z nadmiernej biedy). W praktyce, nie powinien on być jednak finansowany z podatków z zysków kapitałowych międzynarodowych korporacji, które unikają ich płacenia przez ich ‘optymalizaję’ w rajach podatkowych. Łatwo to zrozumieć, bo nikt nie lubi płacić podatków. Ładnie to można obserwować w też Polsce-wystarczy zanalizować, ile główni gracze na polskim rynku handlowym, czy bankowym (ale też rzucić okiem na duże koncerny IT konkurujące np. z Asseco, czy Comarchem, czy zagraniczne tanie linie lotnicze), płacą podatku CIT, a ile wypłaca się dywidendy właścicielom na końcu powiązanej sieci spólek. Nie widziałem takiej analizy, ale zakładam roboczo, że CIT wynosi duże mniej, niż 20% dywidendy. Z przyjemnością czekam w komentarzach na kontr-tezę;o)

Teza mojego artykułu jest taka, że MFW, czy BŚ, które promowały/wymuszały neoliberalne reformy w peryferyjnych gospodarkach, jak Polska, swoją odpowiedzialność za skutki swojego neoliberalnego dyskursu spuentowały kosmetyką (zmianą narracji), bez istotnej zmiany praktyki. Czyli te same treści, ale opakowane we wstążeczkę społecznej troski oraz utrzymanie wpływu i status-quo.

Stąd, jeśli będą się pojawiać w Polsce jakieś nowe ‘samokrytyki’ środowisk odpowiedzialnych za społeczne skutki polskiej neoliberalnej transformacji ekonomicznej, warto odnieść się do tego ze zrozumieniem, bo trzeba o tym mówić, ale drążyć, co konkretnie chcą zmienić w praktyce, zaczynając od uczciwego faktycznego opodatkowania nie tylko, jak obecnie, polskiej klasy średniej, ale też np. zagranicznego kapitału np. w dużym handlu, czy bankach, progresywnego podatku spadkowego z ekstra stawką od dużych majątków, czy podatku obrotowego od spekulacji finansowych. Z punktu widzenia analizy społecznych skutków polskiej transformacji ekonomicznej, jasnego przypisania odpowiedzialności za nie oraz wypracowania rozwiązań umożliwiających realne odwrócenie neoliberalnego trendu, jest to interesujący temat.

Wtedy coś z takich dyskusji może wyniknie, poza powielaniem zagranicznych strategii komunikacyjnych umożliwiających zachowanie niewielkim kosztem status-quo. Być może zneutralizuje to możliwą pokusę skopiowania w Polsce manewru MFW i BŚ, polegającego na zmianie narracji bez zmiany praktyki. Oraz utrudni pokusę zmiany narracji celem utrzymania wpływu na bieg wydarzeń przez zachowanie wiarygodności i rozmycie odpowiedzialności za stworzenie ram polskiej transformacji ekonomicznej opartej na fatalnych w społecznych skutkach neoliberalnej doktrynie.

Chcę się dzielić wnioskami i wiedzą wyniesioną z ciekawego i specyficznego środowiska zawodowego. Przedstawiam swoje prywatne opinie. Nie boję się ani merytorycznej, ani niemerytorycznej krytyki:) Komentarze nie na temat bede wycinal.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka