Sama nie wiem: czy ja się tu kiedyś chwaliłam, że gram na flecie? Chyba tak, kiedyś przy okazji... Czy obiecywałam, że wkleję jakieś swoje nagrania? Pewnie nie :). Nagrania z poprzednich koncertów nie wyszły. Jak niektórym zapewne wiadomo, flet prosty ma bardzo przenikliwy dźwięk. Bardziej niż chociażby poprzeczny. Co sprawia, że trudno go nagrać, bo na nagraniu brzmi najczęściej, jakby kto drapał pazurem po szkle. Albo skrzeczy i trzeszczy, nawet wtedy, gdy na żywo brzmiał nieźle. Dlatego dotąd nagrań nie było... Tzn. były, ale świadomie ich nie upubliczniałam.
Tym razem jednak mieliśmy lepszy sprzęt, a za kamerą specjalistę. Koncert ten odbył się w czerwcu tego roku i właściwie był to mój koncert dyplomowy. Właściwie to było postanowione, że kończę naukę. W związku z mym niezdanym egzaminem i odłożeniem wyjazdu istnieje szansa, że jeszcze na flecie pogram... Ale to będą studia podyplomowe ;). A teraz zobaczcie, co udało mi się zagrać, ledwo ćwicząc, nie mając czasu na nic, robiąc praktyki, zdając zabójczą sesję i ledwo pisząc pracę dyplomową... To był ciężki rok.
Mój występ jest podzielony na kawałki. Może tak jest łatwiej, a może trudniej... Pewnie zależy komu.
Z góry przepraszam za mimikę. Nerwy były straszne, musiałam dać im jakkolwiek ujść.
Cimarosa, Koncert c-moll
Część I: Introdukcja
Część II Allegro
Część III: Siciliana
Część IV Allegro giusto
Stanisław Moniuszko Prząśniczka, parafraza Wilhelm Popp
Wbrew obawom wyszło nieźle i jakie miałam ładne brzmienie (to się nie zdarza często)!
Resztę koncertu (innych wykonawców) z ciekawości możecie poszukać na kanale przesyłającego powyższe filmy. Szczególnie polecam Asię, która gra mój repertuar z poprzednich lat, który w swoim wykonaniu może, kiedyś... wrzucę na YT. Ale nie teraz. :D
Dziękuję za uwagę.
<brawa, owacje na stojąco, dziewczynki z kwiatami>
:D