MiddleFinger MiddleFinger
101
BLOG

NIE - dla cenzury religijnej

MiddleFinger MiddleFinger Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Jak sie okazuje, jeszcze przed ostatnimi atakami histerii funkcjonariuszy koscielnych, zwiazanych ze slynnym wyrokiem ETPC, wsrod Polakow - ale nie tylko - przewazalo zdanie, ze wolnosc slowa jest wartoscia, ktorej nalezy bronic w starciu z tzw "uczuciami religijnymi" (konia z rzedem temu, kto potrafi wytlumaczyc coz to sa te uczucia religijne i dlaczego powinny one podlegac dalej idacej ochronie niz jakiekolwiek inne uczucia).

W przeprowadzonych na przelomie maja i czerwca 2009 roku badaniach- bedacych czescia miedzynarodowego projektu badawczego- ponad 2/3 zapytanych Polakow uznalo, ze wolnosc slowa powinna umozliwiac krytykowanie religii, a panstwo nie powinno miec prawa do karania autorow takich wypowiedzi. I co najwazniejsze - dotyczy to krytyki publicznej. Mozna i trzeba krytykowac religie i nie nalezy przejmowac sie wrzaskiem, jaki natychmiast podnosza w takiej sytuacji dyzurni "dziennikarze katoliccy" okreslajacy kazda krytyczna wobec religii wypowiedz jako "obrazanie katolikow".

Srednio, 57% badanych w 20 krajach uznalo, iz wolnosc slowa jest wartoscia wazniejsza niz ochrona tzw "uczuc religijnych". W 13 krajach zdanie takie wyrazila wiekszosc badanych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości