Miki Miki
528
BLOG

Księżycowa ekonomia

Miki Miki Gospodarka Obserwuj notkę 12

Nikander parę dni temu rozśmieszył mnie do  łez, proponując dodruk pustego pieniądza w ilości wskaźnika wzrostu PKB na dany rok, i rozdanie tegoż dodrukowanego i bezwartościowego pieniądza emerytom, w celu poprawy ich ciężkiej doli. W kolejnej notce nasz ulubiony blagier usiłuje dowieść, że pomiędzy emisją a dodrukiem jest jakakolwiek różnica.

Spieszę więc poinformować księżycowych ekonomistów, że od dawna waluty przestały mieć oparcie w jakiejkolwiek postaci stałej, odeszliśmy od parytetu złota. Waluta jest wyłącznie środkiem wymiany jednych dóbr na inne. Na dzień dzisiejszy nie ma gotówki, która by pokryła wartość zapisaną na bankowych kontach. Zdecydowana większość transakcji odbywa się drogą elektroniczną - nikt nie wozi worków pieniędzy z banku do banku w ślad za przelewami. Rola gotówki jako środka płatniczego maleje, i prawdopodobnie całkiem z czasem zaniknie, zastąpiona formami płatności elektronicznych.

Przychody państwa biorą się z podatków, akcyzy, etc. Albo z kredytów, sprzedaży obligacji.

PKB to tylko wskaźnik - na wzroście PKB państwo zarabia, bo wzrasta kwota należnych podatków, ludność zużywa więcej paliw i używek objętych akcyzą.

Nie ma żadnej możliwości, by wzrost zamożności mieszkańców państwo mogło skonsumować po raz drugi jako własny łup.

Obrazowo - jeżeli w zeszłym roku zarobiłem sto tysięcy, a w tym sto dziesięć, to państwo na tym zyska tylko podatki od tych dodatkowych dziesięciu tysięcy. A Nikander proponuje, by na tę okoliczność państwo se wydrukowało banknotów na dziesięć tysięcy, i wręczyło je w prezencie emerytom.

 

W jednym nasz Nikander ma rację, acz nie potrafi tego jasno napisać. System bankowy w dzisiejszych czasach jest zaprojektowany idiotycznie. Jeżeli państwo ma gwarantować wypłacalność banków, to banki powinny tkwić w ściśle nadzorowanym systemie, i obracać wyłącznie zgromadzonymi walorami. Czyli jak nie ma na kontach realnie zgromadzonych środków, to bank nie ma prawa nikomu pożyczyć grosza powyżej wartości zgromadzonych walorów.

Praktyka zaś pokazuje, że banki mają zaledwie kilka procent zabezpieczenia - czyli faktycznie tworzą pieniądze z niczego. Bo jak inaczej nazwać praktykę, w której bank, mający pusto w skarbcu, pożycza swoim klientom duże kwoty?

Ponieważ większość obiegu pieniądza jest wyłącznie wirtualna, a bankowe skarbce służą wyłącznie jako schowek na drobne wypłaty gotówkowe, banki nadmuchują posiadane zasoby, doprowadzając do inflacji - bo ilość wyprodukowanych dóbr przecież nie wzrasta. W krańcowych przypadkach dochodzi do gigantycznych krachów, jak ostatnio na rynku amerykańskich nieruchomości, budowanych na masowo i bez sprawdzenia wiarygodności finansowej klienta rozdawane kredyty.

Banki rozdają kredyty - a więc oczekują że przynajmniej teoretycznie pożyczkobiorcy kiedyś je spłacą. Jeżeli taki kredyt ma pokrycie, to nie zwiększa ilości pieniądza na rynku, jedynie inaczej go alokuje - klient już dziś może sobie pozwolić na coś, na co by musiał oszczędzać wiele lat, taki kredyt też dyscyplinuje go - wielu osobom trudno się samodzielnie ograniczyć w wydatkach bieżących, żeby odłożyć na coś większego.

 

Proponowane przez Nikandera rozwiązanie ochoczo stosowali pod koniec swej władzy pezetpeerowcy. Jak im brakowało na wypłaty, radośnie drukowali banknoty. W efekcie ceny rosły jak na drożdżach.

I uściślijmy - NBP ma dokonywać emisji pieniądza w ilościach dokładnie pokrywających zapotrzebowanie na wymianę realnie wypracowanych dóbr. I jeżeli w Polsce w danym roku PKB wzrosło o 4%, to więcej niż pewne jest, że i ilość gotówki, jaka krąży w krwioobiegu gospodarki również wzrosła adekwatnie do tego. Nikt tego nie ogłasza w TV - to się po prostu robi.

 

Miki
O mnie Miki

nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty. Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org "Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka