"sp...aj" tak, by rozmówca z błyskiem szczęścia w oku popędził pakować się na podróż życia.
Nasze pisowskie euromatołki tej sztuki sobie nie zdołały przyswoić. Wystawa, którą organizują, zamiast zwrócić uwagę świata na ich problemy, wzbudza obrzydzenie tegoż świata do nich. Ale to szkodzi również normalnej części polskiego społeczeństwa.
Kaczyński z polityka pretendującego do rządzenia średniej wielkości europejskim krajem stoczył się na poziom wczesnego Leppera - bo ten pod koniec swej kariery reprezentował już znacznie wyższy.