tak - zgadliście, chodzi o naszego taniego Arturka i jego portalik. Chłoptaś raczył był skrobnąć wypracowanko, w którym udowadnia, że Breivik tylko nadrobił brak gorliwości lewackich mamuś pomordowanych dzieci - zdaniem naszego kochasia gdyby te wyskrobaly swój pomiot wcześniej, zaoszczędziłyby mordercy roboty.
Interesujące jest ostatnie zdanie tej elukubracji: "Co da się zrobić również korzystając z lewicowego dorobku „kulturowego”. Skoro nie mamy kary śmierci, to lud już u nas chyba gotowy jest do wykonania na swoich oprawcach postępowej eutanazji."
Jak już wielokrotnie pisałem - Arturek jest tchórzem, sam mordować nie będzie. Ale nie przeszkadza mu to wskazywać brudnym paluchem ofiar prawackim zwolennikom prawa linczu.
Oczywiście lud, który Arturek wspomina jest "oprawiany" przez władzę w sposób szczególnie okrutny - władza nie rozdaje wódki, nie pozwala chlać w noclegowniach, zamiast pieniędzy na wódę daje kartkę na węgiel, albo zakupy do sklepu, i "lud" musi kombinować, jak by to z jak najmniejszą stratą na płynne dobro wymienić.