Miki Miki
740
BLOG

Outsiderzy i przybłędy

Miki Miki Polityka Obserwuj notkę 68

Po norweskiej tragedii zahuczało w necie. Wielu znalazło pożywkę dla swych frustracji, równie wielu znalazło okazję by przykopać swoim nieprzyjaciołom. Europa przeżywa kryzys, być może równie ciężki jak ten z lat 30 ubiegłego wieku. Wyjść z niego będzie o tyle trudniej, że już od jakiegoś czasu Europa nie jest centrum cywilizacji ani motorem postępu. Europejczycy znudzili się pracą, zajęci odcinaniem kuponów od dotychczas wypracowanego dobrobytu. Pracę zcedowali na imigrantów, lub kupują tam, gdzie jest tania - w Chinach, Korei, na Tajwanie. Praca tam jest tania, bo nie obciąża jej rozbuchany do granic absurdu socjal.

Ale nie ma darmowych obiadów - a przejadane rodowe srebra nie są niewyczerpalnym źródłem. Niestety - Europejczycy nie potrafią ani wziąć się znów do roboty, ani samoograniczyć. A kredytów zaciągać w nieskończoność też się nie da...

I doszliśmy do ściany. Obniżyć poziomu życia sobie nie damy, do roboty brać się nie chcemy, zdolność kredytowa się skończyła, albo skończy lada moment.

Mimo to nadal jesteśmy rajem dla nierobów z całego świata. Dziś w Europie imigracja jest głównie socjalna - imigranci nie szukają pracy, przynajmniej nie jest to ich cel główny. Głównym celem przybyszów jest załapanie się na europejski socjal, czyli na przejście na garnuszek państwa.

Czasy, kiedy światem trzęsły kanonierki europejskich władców minęły jak sen złoty. Lotniskowce Stanów Zjednoczonych też niedługo pójdą na żyletki, bo Amerykanie zakosztują własnego lekarstwa, tej samej broni, którą dokopali Rosji. Właściwie już przegrali ekonomiczny wyścig ze Wschodem, głównie z Chinami, czekamy tylko na tego odwaznego, który wreszcie to oficjalnie ogłosi.

Mylą się ci, którym się wydaje, że wystarczy zamknąć granice dla imigrantów i towarów ze wschodu, by wróciła dolce vita.Tych, którzy tak zrobią czeka los Kuby.

Rozbitego jajka nie zamknie się z powrotem w skorupce. Globalizacja, rozwój internetu podniosły świadomość ludności krajów trzeciego świata, która przestaje godzić się na taki podział dóbr, w którym dla niej zostają tylko odpadki. Ale ludność ta nie rzuca się migrować tam, gdzie trzeba ciężko harować za małe pieniądze. Za to hurmem ciśnie się do Europy, która płaci za nic nie robienie, płodzenie dzieci etc. To jest naturalne i zrozumiałe - i zgodne z ludzką naturą.

Niestety - nie należy oczekiwać, że zostaną wprowadzone rozwiązania, które podniosą wydajność pracy i atrakcyjność rodzimej produkcji. Nie da się tego zrobić w sposób demokratyczny, przez władze wybierane spośród tych, którzy więcej obiecają. Obiecają rozdać, zwolnić z podatków, dopłacić do dziecka czy hektara.

Nie liczę, że państwa się samoograniczą, a pracownicy zgodzą na obniżenie socjalu, podniesienie wieku emerytalnego etc.

A tylko w ten sposób możemy stać się konkurencyjni, i zapobiec kompletnemu krachowi. Słowem - czeka nas piękne bankructwo, a potem mozolne odbudowywanie dawnej świetności. Ostatnim razem zajęło to półtora tysiąclecia - od upadku Rzymu do dzisiejszego rozkwitu Brukseli.

Słowem - witajcie znów w Średniowieczu...

Miki
O mnie Miki

nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty. Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org "Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka