W dyskusji na pewnym blogu zasugerowałam, że wniosek o wyłączenie sędziego może zostać przyjęty. Raczej nikt w to nie uwierzył, a dziś wygląda na to, że na swojej wówczas postawionej tezie mogę się nawet nieco wzbogacić ;) :
Kaczyński złożył wniosek o wyłączenie sędziego, jeśli ma rację, to sędzia zostanie wyłączony.
MILA NOWACKA
mila nowacka
"Kaczynski zlozyl wniosek o wylaczenie sedziego,jezeli ma racje to sedzia zostanie wylaczony"
Ha,czy Pani wie w jakim Pani kraju zyje?
Zaloze sie z Pania,o dobry trunek,ze tak sie nie stanie nawet gdyby mial racje.
Zaklad?
POSPOLITY
No i już wiadomo, że zakład wygrałam. Ale nie będę się natarczywie domagać realizacji ;)
A teraz poważniej.
Po zarządzeniu przez sąd powołania biegłych psychiatrów poszły w eter różne dziwaczne wypowiedzi, w tym ta::
Paniczny strach PO przed przegranymi wyborami prowadzi do metod z czasów komunistycznych (J. Kaczyński)
A co Pan Kaczyński powie teraz?
Ja rozumiem, że PiS chciał, by społeczeństwo widziało sprawę w ten sposób: oto premier Tusk dzwoni do sędziego Jabłońskiego, albo do jego szefa i zleca, jak sąd ma postąpić z oskarżonym. Aż tu nagle – co?… sąd się wziął i zbiesił? Czy może Tusk znów zadzwonił gdzie trzeba i nakazał ukręcić sprawie łeb? A może jest tak, że sąd jest jednak instytucją niezawisłą, a nie - jak chcieli za czasów PiS – podporządkowaną Ministrowi Sprawiedliwości, czyli mówiąc wprost - rządowi?
To jak będzie, Panie Kaczyński, z tymi komunistycznymi metodami, są one czy ich nie ma? To strach przed przegranymi wyborami, czy jednak indywidualna decyzja jednego sędziego?