Martwi mnie "że od nowego roku szkolnego zmniejszyć ma się zakres materiału z fizyki, chemii, ..." ponieważ, jak znam życie, oznacza to po prostu zmniejszenie liczby godzin z tych przedmiotów a trochę, bo jednak nie wrócił pomysł zniesienia matematyki na maturach.
Mała dygresja - w ostatnią sobotę moja żona - praktykujący profesor chemii teoretycznej na towarzyskie pytanie o poziom studentów odpowiedziała, że od powrotu matematyki na matury poprawił się, gdyż studenci radzą sobie z działaniami na ułamkach.
Wyliczanie przedmiotów, które w jakiś sposób mają zostać okrojone skończyłem na tych dwóch, ponieważ matematyki oraz ich nie można nauczyć się z internetu - je trzeba zrozumieć albo wykuć i to drugie wcale nie jest takie złe jakby to się współczesnym wydawało.
Zamiast wymądrzania się, że te przedmioty pomagają zrozumieć funkcjonowanie świata czyli na przykład jak porusza się statek kosmiczny a jak dźwięk posłużę się tym, o czym bardzo lubimy dyskutować i wszyscy się na tym doskonale znamy.
Od Korei Południowej kupujemy wszystko - smatfony, pralki, samochody, czołgi, myśliwce.
Korea ma w pewnym sensie podobną historię i położenie jak Polska - była krajem okupowanym a obecnie graniczy z wrogim państwem.
Za mojego życia z nędzy i zacofania zwędrowała na techniczne szczyty.
Przeciętny Koreańczyk wydaje na obronę 1,7 razy tyle co przeciętny Polak, na badania i rozwój 5,6 razy tyle, a Korea Południowa - jako, że jest ludniejsza - odpowiednio 2,4 oraz 7,8 razy tyle, co Polska. Oznacza to, że Korea i jej obywatele mimo zagrożenia z Północy A MOŻE WŁASNIE DLATEGO, ŻE ONO JEST, przeznaczają na badania i rozwój 3,2 razy więcej jak na obronę, niż Polacy.
Na tle Unii również wypadamy marnie - na badanie i rozwój wydajemy dwa razy mniej w stosunku do PKB niż przeciętna unijna. Kwota na obywatela wypada oczywiście jeszcze gorzej gdyż nie osiągnęliśmy przeciętnej unijnej dochodu.
Zastępujac lekcje religii lekcjami otwartości - tak jak nie wymodliliśmy postępu, nie wydefilujemu go.
