Stwierdzam ( nie mówię że mam pełną rację ) że za zły stan dróg winny jest rząd Tuska - takie pieniądze jakie daje Unia powinny by wykorzystywane w całości i przed terminem - a co widzimy - wystarczy przeczytac plany GDDKiA ( Standia) gdzie po każdej aktualizacji budowa dróg jest przesuwana na dalsze lata . Najważniejsze inwestycje - wjazdy do największych polskich miast powstaną nie wiadomo kiedy ( Południowa Obwodnica Warszawy , Wschodnia Obwodnica Warszawy) - daję to jako przykład bo można by wylicza w nieskończonośc. Drogi zaś wyremontowane na początku kadencji Tuska powinny powoli przygotowywac się do remontu - robi się mało , drogo i byle jak ! Miało byc super a jak to w Polsce wychodzi jak zwykle ! Przygotowania trwają po kilkanaście lat - na budowę dają firmom kilkanaście miesięcy ! Firmy aby utrzymac się na rynku ryzykują i podpisują umowy z góry wiedząc że nie wykonają w terminie - trwa pogoń z czasem a urzędasy zacierają ręce licząc na kary umowne i tak w kółko ! Długo by o tym pisac ale kto to przeczyta i weżmie sobie do serca ? W zarządach siedzą kolesie , znajomi i inni pobratymcy zamiast fachowców - tak to widzę ! A chwalenie się na każdym kroku że w budowie jest 1000 czy 1500 km dróg jak na polskie warunki jest wielkim nieporozumienim - pownno byc 10000 km.
Infrastruktura w Polsce jest krotko mowiac katastroficzna. Przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest brak środków finansowych, a "całkowity marazm, zaniechanie, zapaść w przygotowaniu inwestycji drogowych".
