"Wyrzucanie na ekranie" (a raczej w eterze)

Zwolennicy Radia M. mogą mieć powód do zadowolenia. Teraz ich intencje i modlitwy na antenie mogą wydłużyć się i to w znacznym stopniu. A wszystko za sprawą wchodzącej na rynek nowej telefonii komórkowej, oczywiście firmowanej pod egidą fundacji I-go Redemptorysty RP – Tadeusza Rydzyka. Razem z lokalnym, toruńskim biznesmenem, zapowiadają oni 'zupełną nowość' wśród operatorów. Tym, czym chcą zachęcić potencjalnych abonentów, jest oferta darmowego połączenia z Radiem i Telewizją Trwam. Ale to nie jedyny profit. Dzięki możliwości dłuższej wypowiedzi możemy się spodziewać bardziej 'inteligentnych' opinii, w ostateczności na pewno obszerniejszych. Wszak teraz na „myślenie na antenie” będzie przypadało więcej czasu. Lub na „nie myślenie”.
Jeśli dotychczas miałam przyjemność usłyszeć 'rozmowy' tego typu:

„- Jak to jest ojcze? Znajoma chodzila po domach i zbierala pieniądze na RM i wpadła do piwnicy głową w dół i teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest... 
- Może źle zbierała?...”

...to co mogę usłyszeć już niedługo?

Zapewne bardziej zróżnicowane dywagacje, niż tylko „trzy słowa do ojca prowadzącego”. Bo do końca nie jestem pewna, czy autorzy pomysłu zdają sobie sprawę, że oprócz wiernych słuchaczy, bezpośrednio połączą się z przeciwnikami? No chyba, że to element nowej strategii nawracania – ponawrzuca, ponawrzuca, a potem przyjmie hostię...

Alleluja i do przodu!