MMariola MMariola
1753
BLOG

10.04.2010 DLACZEGO WSZYSCY POLECIELI TUPOLEWEM

MMariola MMariola Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

 

 

Magda Merta w Toronto 2013

 

Ja juz mowie o samym 10.04.2010.

Mialy leciec dwa samoloty.

Pierwszym z nich miala byc casa i ta miala wylecie kolo 4 rano,

znaczy zbiorka na lotnisku miala byc okolo 4 rano i mieli nia leciec generalowie.

Natomiast drugi samolot z prezydentem na pokladzie mial odleciec nieco pozniej

i na pokladzie tego samolotu oprocz delegacji mieli tez byc dziennikarze

(.................)

(prosze odsluchac calosc)

koncowka:

Kto te decyzje podjal?

To jest jedna z najwiekszych zgadek tego sledztwa,

nie wiemy, 

nie ma winnego.

Znaczy wiadomo kto podpisal konkretny rozkaz,

ale to nie byla osoba, ktora podjela ta decyzje,

tylko ktora miala ja rozeslac.

Nie.... nie.... Sa rozne domniemania

Nie wiadomo, kto zdecydowal o zamianie generalow z dziennikarzami.

Zamiana casy na jaka to byla sprawa techniczna. Tak.

Skoro samolot nie moze odleciec to trzeba znalezc taki, ktory poleci.

Nie... nie wiem.... nie umiem panu odpowiedziec,

ale jesli ktos znajdzie odpowiedz to ja bardzo chce ja poznan

 

 

Antoni Macierewicz w Chicago 13 11 2013 cz 2

 

Od 31 min. 24s.

Uprzejmie prosze o odpowiedz.

Kto zdecydowal aby cala elita, najwyzsza wladze Polski wsadzic w jeden samolot?



Proponuje skupic swoja uwage na zniknietym ;) fragmencie od

33 min.43 sekundzie i dalszej czesci

cytuje

A.Macierewicz 33 min. 42 s.

I lata sie pasazerskimi samolotami. To jest dopiero ..............

wyciety fragment

(..........................................................................)

i dalej 33min. 43 s.

zepsul sie na 2 godziny przed wylotem TU154 i nie bylo juz miejsca.

Trzeba bylo sprawic by wszyscy siedzieli razem.

 

 

Parlamentarny Zespół ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 z dn. 10.IV.2010

Jacek Sasin

6.X.2010

strona 26
orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/78_20101006/%24File/78_20101006.pdf

Senator....:

Czy w składzie delegacji, chodzi mi konkretnie o samolot, który uległ katastrofie, od samego początku byli przewidziani jako pasażerowie generałowie, czy też stało się to w ostatniej chwili? Czy na ten temat pan minister może się wypowiedzieć?

Pan minister Jacek Sasin:

Nie, nie stało się to w ostatniej chwili. Znaczy ten skład delegacji był, oczywiście był pewien proces tworzenia składu, składu delegacji. Najprościej było oczywiście ustalić, kto będzie prezydentowi towarzyszył ze współpracowników prezydenta, no bo to można było usiąść i w ciągu 5 minut ustalić. Natomiast wszystko co dotyczyło osób jakby spoza Kancelarii Prezydenta, no wymagało uzgodnień. Więc w przypadku chociażby dowódców wojskowych wymagało to uzgodnień z ministrem obrony narodowej. I takie uzgodnienia zostały podjęte. Ja już nie pamiętam w tej chwili daty, pewnie by można było znaleźć, ale na pewno państwo macie przecież to pismo, które minister Stasiak do ministra Klicha skierował, gdzie jakby wskazał chęć zaproszenia przez pana prezydenta wymienionych w tym piśmie generałów Wojska Polskiego czy dowódców Sił Zbrojnych.

Senator....:

A czy z tego wynika, że mieli lecieć jednym samolotem? O to, że przewidywano...

Pan minister Jacek Sasin:

Tak, tak wynika.
Proszę państwa, na etapie przygotowań, wstępnym etapie przygotowań w ogóle nie zakładano dwóch samolotów. Zakładano, że będzie jeden samolot, w którym pomieszczą się wszyscy, cała delegacja i towarzyszący dziennikarze. Następnie w trakcie tworzenia tej delegacji, po pierwsze, okazało się, że sama delegacja z przyczyn jakby ogromnego zainteresowania, udziału, musi być większa. Między innymi bardzo szeroka grupa parlamentarzystów się w tej delegacji znalazła na wniosek marszałka Sejmu, pana marszałka Komorowskiego. W związku z czym, no w momencie kiedy wpływały tego typu wnioski, jak właśnie od pana marszałka Komorowskiego, ale też z innych instytucji, no to ta delegacja w jakiś sposób puchła, no powiększała się. A jednocześnie nie było intencją prezydenta odmawiać komuś możliwości uczestniczenia w takiej wizycie.
No przecież po pierwsze, jakby była świadomość tego, że jest to niezwykłe wydarzenie, prawda. I tak naprawdę jeśli przedstawiciele państwa polskiego chcą wziąć udział to dobrze. Po drugie, no jakby też nie chcieliśmy stwarzać takiej, takiego obrazu, że prezydent nie chce kogoś zaprosić do tej delegacji, kto zgłasza taką chęć z tych najwyższych przedstawicieli państwa. Po drugie, było ogromne zainteresowanie dziennikarzy udziałem w tych uroczystościach i było bardzo, bardzo wiele zgłoszeń ze strony dziennikarzy aby towarzyszyć delegacji, udać się tam z delegacją na miejsce właśnie transportem lotniczym. Ja sam miałem wiele takich sygnałów od dziennikarzy i rozmów, którzy chcieli, chcieli towarzyszyć tej delegacji. Więc powstał pomysł taki, żeby jeszcze drugi samolot, który pozwoli, żeby więcej osób przeleci tam na miejsce.
No w dyspozycji drugim samolotem, który mógł być w tym czasie to był tylko i wyłącznie JAK-40, ten mały samolot. I zaczęliśmy dyskutować tak naprawdę, jak ta delegacja powinna być podzielona, prawda, czy kto leci z prezydentem, kto leci JAK-iem. No i jakby takim oczywistym wnioskiem było to, że samej delegacji oficjalnej nie powinno się dzielić, bo zaraz powstaną tak naprawdę pytania, dlaczego akurat ktoś leci z prezydentem, a ktoś inny dostał, że tak powiem, gorsze miejsce w innym samolocie. No w związku z czym, stwierdziliśmy, że rozsądnym będzie, że JAK-iem lecą dziennikarze, bo wtedy przylatują też wcześniej na miejsce, czyli mają czas na to aby, nie wiem, np. wcześniej udać się na cmentarz i tam oczekiwać lub jeśli będą chcieli na lotnisku jakieś czynności podejmować, to też będą mieli możliwość, nie wiem wcześniejszego ustawienia sprzętu chociażby, prawda, swego na lotnisku. Więc naturalnym, że oni polecą najpierw, a cała delegacja w pełnym składzie poleci oddzielnie. Nigdy, na żadnym etapie nie była dyskutowana kwestia jakiegoś oddzielnego lotu jakiejkolwiek części delegacji i tym samym również generałów.

 

 





 

Witam,

Przecież z tych dokumentów widać iż w dniu 30 marca Kancelaria Prezydenta zamówiła jeszcze jeden samolot na dzień 10 kwietnia.
Wpis 7/4/2010/mk z dnia 30 marca jest sfałszowany gdyż został wpisany gdy jeszcze nie wpłynęło zamówienie na lot, które wpłynęło dopiero 1 kwietnia.
Dlatego w tym wpisie widnieje data lotu na 10 kwietnia i wszystkie godziny startu i powrotu się nie zgadzają.
Istniała pilna potrzeba ukrycia jednego samolotu i dlatego taka zbiorówka.
Szkoda że nie publikują skanów tej tabelki.

Pozdrawiam

SIRPKL 0378 | 09.09.2012 03:04

 

mmariola.salon24.pl/446339,10-04-2010-dokad-leci-pilot-czesc-ii

 

fymreport.polis2008.pl/wp-content/uploads/2011/12/mail-KDoraczynskiej.png 

 

 

Zeznania meza sp. Agnieszki Pogródka-Węcławek

"10 kwietnia żona wstała o 3 w nocy, wyszykowała sobie mundur i niechętnie ale udała się na lotnisko" - zeznał w prokuraturze wdowiec po funkcjonariuszce BOR. Jego zdaniem żona nie lubiła latać z Lechem Kaczyńskim. "Główny problem polegał na wiecznym spóźnianiu się (). W zasadzie nie zdarzało się, aby prezydent był o czasie. Prezydent potrafił się spóźnić trzy godziny".

mmariola.salon24.pl/255295,z-kim-i-czym-miala-leciec-sp-agnieszka

 

 

MMariola
O mnie MMariola

„I jak ten głupiec u mądrości wrót Stoję – i tyle wiem, com wiedział wprzod" Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka