Moherowy Moherowy
647
BLOG

Breivik - polska "moralność"

Moherowy Moherowy Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Po ogłoszeniu wyroku skazującego przez norweski sąd Andersa Breivik’a na 21 lat pozbawienia wolności, zawrzało w polskich mediach, o czym możemy sie przekonać zaglądając na jeden z lewackich portali - Onet.pl.
Okazuje się się, że w naszym kraju, wśród uczestników internetu, jest wielu znawców prawa już nie tylko polskiego, ale także norweskiego, przy czym to drugie poddane zostało ostrej krytyce z uwagi na to, że Breivik został potraktowany zbyt łagodnie za to, że wysłał on 77 osób do wiecznej akademii Lenina, czy jakiegoś innego lewackiego psychopaty, działającej w odmętach Pandemonium.
Norweskiemu wymiarowi sprawiedliwości zarzuca się to, iż ten na okres dwudziestu jeden lat zapewni Andersowi Breivik”owi komfortowe warunki egzystencji, wskazując przy tym na łagodny wymiar kary.
Brak logiki w takim rozumowaniu jest ewidentny, bowiem gdyby skazano go na dożywocie, to pozostawał by on na państwowym wikcie przez okres jeszcze dłuższy, a kary śmierci przecież nikt sugerować nie może, gdyż ta jest powszechnie uznawana za niehumanitarną i wskazywanie na taką przez polskich “liberałów”, można by uznać za nietakt.
W komentarzach w odniesieniu do faktu, że Breivik będzie mieszkańcem trzypokojowego apartamentu, wyposażonego w TV, komputer, czy mechaniczną bieżnię, możemy znaleźć zapytanie - “Czy ten świat już całkiem oszalał”.
Ja myślę, że oszalał i to już dawno, wyzbywając sie wszelkich norm moralnych, które przestrzegane są dzisiaj już tylko w środowiskach konserwatywnych, które w dzisiejszej dobie wszechświatowego liberalizmu mają tyle do powiedzenia, co przysłowiowy Żyd  w okresie hitlerowskiej okupacji Europy.

W najmniejszym stopniu nie popieram czynu, jakiego dopuścił się Anders Breivik, bowiem nie mieści się on w standardach moralnych i etycznych, przestrzeganych przeze mnie, niemniej jednak doskonale rozumiem motywy jakimi kierował się Breivik i tylko obrana forma protestu przeciwko dzisiejszej rzeczywistości okazuje się być godną potępienia.

Jeżeli norweski wymiar sprawiedliwości orzekł, że Breivik jest osobą poczytalną, to zapewne tak jest, choć jego “przeprosiny” po ogłoszeniu wyroku, wśród wielu “liberałów” mogą wzbudzić wrażenie, że jest inaczej.
Pomimo tego, że tak wiele osób krytykuje postać Andersa Breivika, jak również norweskie prawo, to wiedzieć trzeba, że niewiele z nich wie, co kierowało tym człowiekiem w jego działaniach?
Breivik stwierdził, że protesty w internecie przeciwko islamizacji Europy nie odnoszą żadnego rezultatu, a utyskiwanie na fakt zalewania europejskich państw przez islam na łamach internetowych portali, to po prostu strata czasu.
Zdawał on sobie sprawę z tego, że dzisiejsza Europa, a i świat również, zdominowane są przez wszelkiej maści lewackie ugrupowania występujące pod jednym szyldem “liberalizmu”.
Jaki skutek odnosiłyby petycje Breivika publikowane na łamach internetu, czy nawet listy słane bezpośrednio do idiotów zasiadujących w Europarlamencie?
Bezsilność nakazała Breivik’owi podjęcie, aż tak radykalnej formy protestu i wybrał on fizyczną eksterminację uczestników lewackich młodzieżówek, które “liberalna” Europa szkoliła na przyszłe kadry do Europarlamentu, a właśnie europejskie lewactwo skupione w brukselskich urzędach Breivik czyni odpowiedzialnym za to, że Europa dominowana jest na naszych oczach przez islam.

Postawa Breivika po ogłoszeniu wyroku, nakazuje nam stwierdzić, że jest on silnym konserwatystą, głęboko przekonanym o słuszności swoich idei, co zapewne wzbudza w lewactwie sporą trwogę, gdyż nikt nie da gwarancji na to, że nie pojawią sie naśladowcy Breivik’a, a jak dowiadujemy się z mediów, to masakry przy użyciu broni palnej dokonywane na ludziach w liberalnycdh społeczeństwach, są zjawiskiem dość powszechnym ostatnio  i  często pada określenie w stosunku do sprawcy mordu - “kolejny Breivik”, nic jednak nie wspomina się o motywach, jakimi kierował się dany zamachowiec, bo albo jesteśmy bombardowani dziennikarskimi przypuszczeniami, albo zamachowiec ginie w wyniku akcji policji, a wówczas często możemy sie dowiedzieć jedynie, że dany osobnik był po prostu szaleńcem.
Pamiętajmy jednak, że Breivik szaleńcem nie był, a jego kodeks moralny nie jednemu liberalnemu idiocie spędza sen z powiek.

Na koniec zwrócę uwagę jak bardzo okazujemy się hipokrytami na przykładzie czynu jakiego dopuścił się Anders Breivik i oburzenia ze strony polskiego społeczeństwa w stosunku do wyroku jaki zapadł w tej konkretnej sprawie.
Jeżeli jesteśmy tak bardzo zbulwersowani tym aktem Breivika, to dlaczego nie oburzamy się na to, co stało się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku i nie potrafimy wyegzekwować jakiegokolwiek wyroku w sprawie tej masakry?
Poza tym, to zanim zaczniemy korygować norweskie prawo, może warto przyjrzeć sie rodzimemu w świetle postaci “Starucha”?

Moherowy
O mnie Moherowy

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości