Moherowy Moherowy
501
BLOG

Planeta Małp

Moherowy Moherowy Polityka Obserwuj notkę 4

Przy okazji siedemdziesiątej trzeciej rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, jedynym uczuciem , które gości w sercu, jest niewypowiedziany smutek ze względu na gehennę jaką naród polski przeszedł podczas sześciu długich lat trwania okupacji niemieckiej i rosyjskiej.

Czego doznaliśmy od ruskiej swołoczy i od niemieckich bandytów, to nikomu przypominać nie trzeba, choć zapewne wielu znajdzie się takich, co Hitlera kojarzą z dwoma nagimi mieczami spod Grunwaldu, a Stalin to kolejny, wajdowski  bohater po “Człowieku z żelaza" i “Człowieku z marmuru" - tym razem ze stali.
Swoją drogą, to chyba powstaje kolejna część, o kolejnym “bohaterze", finansowana przez “Amber Gold", traktująca o pewnym elektryku.
Czy “Człowiek z czerwieni" byłby odpowiednim tytułem?
 
Oczywiście należy pamiętać o wszystkich naszych rodakach wymordowanych przez premierowych dziadków i cyrylowych kamratów, bo to chyba KGB jest sukcesorką NKWD i to z nikim innym jak z pułkownikiem Putinem pan Cyryl gorąco się całował w cerkwii, no a potem na zaproszenie naszych purpuratów przyjechał do Polski w ramach tzw. “pojednania”.
Należy o tym pamiętać i wszystkim moim wymordowanym rodakom składam niniejszym hołd.
W swojej notce jednak postaram się wykazać, jak niewiele znaczą dla nas, Polaków takie doświadczenia jak II Wojna Światowa i mam tu na myśli fakt, że niewiele z tych doświadczeń wyciągnęliśmy wniosków.
 
Nie dziwi mnie to, że dzisiejsze społeczeństwo Polski, to pozbawiona jakichkolwiek wartości moralnych kopia cywilizowanych społeczeństw Europy, pijąca pod sklepem, bądź też w nim, polskie “wino” marki “Platon”, “Arizona”, czy też jakiś inny “Huragan”.
Nic nieznaczący ludzie, zapomniani już nie tylko przez resztę społeczeństwa, które mieni się cywilizowanym z racji tego, że jego członkowie mieszkają w miastach, ale także zapomniani przez samego Pana Boga.
Post pegieerowskie wioski, to ostoja totalnej nędzy, to przerażająca rzeczywistość, o której nikt nie chce mówić i pamiętać.
Wspomniane miejsca zatrzymały się niejako w czasie, i jeżeli w przypadku ludności miejskiej po roku 1989 nastąpiła jakaś “ewolucja” (dzisiaj każdy jest niewolnikiem karty kredytowej i posiadaczem telefonu komórkowego), to w przypadku amatorów “Arizony”, ich czas się zatrzymał w epoce PRL - u.
 
Najgorszym, co nas spotkało podczas II WŚ, była fizyczna eksterminacja polskich elit intelektualnych.
Zarówno Niemcy, jak i Rosjanie masowo mordowali przedstawicieli polskiego świata kultury i nauki.
Wojenny scenariusz zakończył się zwycięstwem Armii Czerwonej nad armią hitlerowską, ale należy przy tym sobie uzmysłowić fakt, że dla Polski i Polaków  nie ma najmniejszego znaczenia, czyją głowę zwieńczył laur zwycięzcy, bowiem jeśli wygraliby wojnę Niemcy, to czy sytuacja Polski byłaby gorsza?
W zamian za tych, których wymordowali enkawudowscy - i nie tylko - oprawcy, Stalin zafundował Polakom substytut elit w postaci wyszkolonych w ruskich politbudach genseków, oficerów wojska i wówczas milicji, a także aktywistów działających na wszystkich płaszczyznach i ich szczeblach  życia społecznego i politycznego naszego kraju.
To z tych kałmuków stworzono dzisiejsze “elity”.
To z tej trzody wyzutej z nawet elementarnych zasad i wartości moralnych, wyłoniono przewodniczących UW, KLD, UD, PO, PSL, SLD, PJN, SP, czy RuPa.
To ci hochsztaplerzy narzucają standardy moralne Polakom w myśl zasady głoszonej niegdyś przez KLD, że “pierwszy milion trzeba ukraść” i może nic wielkiego by się nie stało, gdyby bandyci szkoleni przez KLD na tym jednym milionie poprzestali, a że nie poprzestali, to wynika choćby z “Hazard Gate”, czy z show z  “Amber Gold” w tytule, no ażeby wymienić wszystkie, inne afery kryminalne rządzącej “partii”, to powstałby dość znaczących rozmiarów wolumin, a nie blogowa notka.
 
W momencie kiedy wszyscy myśleliśmy (mam tu na myśli Polaków), że oto następuje odrodzenie się Polski po latach ruskiej niewoli, to wyspecjalizowani w takich manewrach jąkający się “patrioci”, czy elektrycy z Matką Boską w klapie, dokonując jednego z największych przekrętów w naszych dziejach, nas po prostu wydymali.
W Magdalence odbyły się chrzciny Platformy Obywatelskiej i jej satelitów w postaciach mienonych wcześniej PJN, RP, czy SP.
To tam w prezencie lewactwo dostało Polskę.
Jeżeli Polska była prezentem z okazji chrztu, to jakim prezentem i z okazji czego był dokonany 10 kwietnia 2010 roku zamach pod Smoleńskiem na odradzające się po tak wielu latach polskie elity?
Eksterminacja głowy państwa polskiego oraz całego Dowództwa Sił Zbrojnych, a także prezesa NBP, to olejnikowa “Kropka nad i” w procesie likwidacji naszego państwa.
 
O ile Polacy potrafili wycągnąć wnioski z sytuacji panującej w kraju od 22 lipca 1944 roku i zdołali na płaszczyźnie związku zawodowego “Solidarność”, stworzyć w Polsce siłę realnie zagrażającą komunistycznej trzodzie, to jednk daliśmy się w Magdalence oszukać.
Na naszych oczach zlikwidowano rodzimy przemysł, handel i bankowość.
Co mamy dzisiaj?
Dobre pytanie, bo odpowiedź jest przerażająca, gdyż nie mamy nic, dosłownie nic.
Nie mamy nawet siebie nawzajem, bowiem wcielenie w dzisiejszą, polską rzeczywistość zasady “Divide et impera”, okazało się socjologicznym majstersztykiem.
Podział na “mohery” i “lemingi” osiągnął status wiecznego.
Czas na dekapitację Polski wykorzystano perfekcyjnie, podczas gdy Polacy nawzajem skakali i skaczą nadal sobie do gardeł.
Dzisiaj już przestaje mieć znaczenie kto jest kim i powtarzając słowa pana Ławrowa, to Polacy są bezpaństwowcami.
Jesteśmy sierotami skazanymi na kondominium.
Nie ma państwa, które zatroszczy się o polskiego obywatela.
Owe państwo zostało zawłaszczon przez Bandar Log.
My już nie jesteśmy społeczeństwem, a jedynie płatnikiem podatków i składek ubezpieczeniowych, które w obu przypadkach są wydawane nie wiadomo na co.
Mało kto sobie zdaje sprwę z tego, jak bardzo upokarza się Polaków ustawami o wieku emerytalnym, czy też tworzeniem takich instytuji jak “Amber Gold”.
 
Nazajutrz po sejmowej debacie na temat “Amber Gold” i ciemnych powiązań z tą szulernią syna pana premiera oraz wielu członków PO, w mediach komentowno rzekomo przeprowadzone sondaże, w których ponad połowa respondentów uważa, że w związku z aferą “Amber Gold” i koneksjami Tuska juniora z mafijnym układem, premier nie powinien podać się do dymisji.
Obecność w mainstreamie takich rewelacji mnie nie dziwi i nie dziwi mnie zawarty w nich fałsz, bo wiem, że w Polsce nie ma żadnych rzetelnych mediów, a hasło “My informujemy, oni kłamią” widniejące jako widąca sentencja na pewnym portalu, zostało zdezaktualizowane przez samego redaktora naczelnego w związku z aferą  z raportem zespołu parlmentarnego pana Macierewicza w tle.
 
Pzestałem wierzyć w cokolwiek. Każdy jest zaintereswany jedynie dogonieniem i pożarciem własnego ogona, ale ta gonitwa jak wiemy, do niczego nie prowadzi, a o jej rezultacie niejednokrotnie ma okazję przekonać się zwykły kundel.
 
Na tle tego wszystkiego nieuchronnie jawi się przykry obraz nas samych, gdyż nie potrafimy, a raczej nie potrafiliśmy skutecznie przeciwstawić się temu, co z Polakami wyczynia PO wraz z panem pezydentem i panem premierem, a o bandzie, która stanowi tzw. “rząd”, to wstyd nawet pisać.
 
Oprócz często przygłupawych tekstów powielanych przez portale, które same mienią się “patriotycznymi”, nie ma w sieci żadnej inicjatywy, ażeby odzyskać Polskę.
Wielu poprzestaje na kryrtyce hochsztaplerów i wielu prześciga się w kolprotażu banalnych artykułów, ale jakoś nikt nie potrafi zainicjować sensownej kampanii, głoszącej konieczność zmiany przepisów dotyczących głosowania w wyborach parlamentarnych, jak i samorządowych, gdyż dzisiaj już nawet średnio rozgarnięty gimnazjalista wie, że podczas owych dochodzi do szwindli.
Stale rosnący wzrost poparcia dla PO w sondażach sugeruje, że Platforma na dzień dzisieszy ma w społeczeństwie poparcie sięgające 457%, co jak wiemy jest nonsensem, ale my na takie nonsensy się godzimy.
Nikt nie proponuje, co należy zrobić, ażeby frekwencja wyborcza osiagnęła pułap 70%, przy którym to poziomie nawet triki z kartami wyborczymi znajdowanymi w bagażnikach podejrzanych typów, czy po prostu na wysypiskach śmieci, mogłyby się okazać trudniejsze do wykonania.
W końcu też nikt nie prowadzi akcji agitacyjnej na rzecz PiS, podczas kiedy wszystkie media głosza apoteozę peowczyków.
Brak PiSu w mediach jest największą porażką tej patii.
Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego do tej pory Prawo i Sprawiedliwość nie posiada swojego sensownego medium w postaci stacji radiowej, telewizyjnej, bądź też codziennej gazety, w których to mediach mogłoby głosić swój program i rozpowszechniać wizję stworzenia normalnego państwa, gdzie polityk byłby wykonawcą woli obywatela, gdzie obywatel czułby się bezpiecznie lokując swoje pieniądzę w jakiejkolwiek instytucji finasowej powołanej do tego celu, niezależnie, czy będzie to bank, parabank, czy też jakaś kasa społeczna.
Państwo w takich przypadkach jest zobowiązane stać na straży naszego interesu, a nie jak w przypadku “Amber Gold”, współuczestniczyć w okradaniu obywateli, wykorzystując do tego twarze dzieci prominentnych polityków, czy też samych polityków, którzy nawet raczyli, brać samoloty na “zapych”, wykorzystując do tego celu liny.
Przecież w sejmie podczas debaty te małpy się z nas śmiały!
Żeby było śmieszniej, to śmiały się nam prosto w twarz, a głosowanie kartelu przeciwko powołaniu komisji śledczej do zbadania afery z “Amber Gold”, to po prostu kpina z nas wszystkich.
A my co?
A my nic, bo chyba niczym jest fakt, że oszukany przez rząd Polak nie wpłaci swoich oszczędności, często całego życia, do instytucji o nazwie “Amber Gold”.
Wpłaci za to do innej, która także została stworzona przez rządowy kartel po to, ażeby odchudzić portfel Kowalskiego, a tym samym i jego samego.
 
Powracając do tematu rocznicy wybuchu II WŚ, to przypomnę, że 8 sierpnia w podkieleckich Brzezinach odbył się pogrzeb majora Ignacego Skowrona, który był ostatnim żyjącym żołnierzem, broniącym we wrześniu 1939 roku Westerplatte.
Nasz rząd wysłał na pogrzeb z ramienia MON panią Beatę Oczkowicz, która pełni w ministerstwie rolę podsekretarza stanu ds. infrastruktury.
Prawda, że rząd wykazał się wdzięcznością wobec tego żołnierza, prawdziwego żołnierza?
Pan prezydent niestety nie mógł wziąć udziału w pogrzebie, gdyż w owym czasie był pochłonięty wysyłaniem do Moskwy naszych F16 na paradę z okazji święta lotnictwa ruskiej armii, która odbyła się 12 sierpnia.
Czy sam pan prezydent uczestniczył w paradzie, to nie wiem, ale wiem, że nie pytał on społeczeństwo, czy to ma ochotę, zapłacić za tak kosztowną wycieczkę naszych, jak się okazuje lotczików, a nie pilotów.
Dzisiaj z kolei miałem okazję przeczytać wypowiedź pana prezydenta z gatunku tych “wiadomo, że woda spływa do Bałtyku”.
Pan prezydent uczy Polaków dbałości o swój język ojczysty, o który w przypadku pana prezydenta zadbała jego babcia; z jakim skutkiem, to mogły się o tym przekonać aż dwa narody, gdzie jednym z nich są Polacy, a drugim Japończycy, bo wszak wszyscy pamiętamy ortograficzne orgie pana prezydenta w ambasadzie Japonii.
Kontynuując swoją anegdotyczną  - jego zdaniem - wypowiedź, uświadamiał on swoich rodaków, bredząc o śrubach i wkrętach (nic nie wspominając o przekrętach), że te właśnie śruby i wkręty, to w zasadzie to samo.
Nasz rubaszny satrapa po raz kolejny kompromituje mnie, gdyż każdy jest skłonny pomyśleć, że ja wybrałem takie indywiduum na prezydenta swojego kraju.
Pan premier przy okazji rocznicy, podczas debaty w sejmie w sprawie “Amber Gold” raczył ironizować, że junior z niejakimi “Masą”, “Kiełbasą”, czy też innymi członkami kartelu, chce wywieźć złoto do Niemiec, do dziadka z Wehrmachtu.
Czy przypadkiem środki polskich obywateli już nie są w Niemczech?
 
Znowu widać, że stać nas tylko na tolerancję wobec tak dziwnych zjawisk i zachowań w innych, cywilizowanych krajach Europy, czy świata uznawanych za wybryki idiotów, których polityczny byt skończył by się w momencie zakończenia skeczów.
 
Skąd tytuł wpisu?
Sam Palikot publicznie zasugerował, ażeby usunąć z rządu gibony.
Kogo miał na myśli pan Palikot, to ja nie wiem i mogę się jedynie domyślać, ale idąc torem dedukcji posła Palikota, przypomniałem sobie “Księgę dżungli” w której możemy znaleźć opis pewnego plemienia małp o nazwie Bandar - log.
Kto czytał tę książkę, to zapewne pamięta małpie plemię Bandar - log, a kto nie miał okazji zapoznania się z tymi arcyciekawymi postaciami, to zacytuję tu Kiplinga, bo warto:
 
"Plemię to nie podlega żadnym prawom. To wyrzutki społeczeństwa! Nie mają nawet własnej mowy, ale posługują się kradzionymi wyrazami, jakie uda się tu i ówdzie podchwycić, gdy nasłuchują, podpatrują i czatują na wierzchołkach drzew. Ich obyczaje nie mają nic wspólnego z naszymi... Te małpy nie mają nad sobą żadnego zwierzchnictwa, a daremnie byś u nich szukał śladu jakiejkolwiek pamięci. Lubią dużo gadać, przechwalać się i udawać, że są plemieniem znamienitym, powołanym do wielkich spraw w dżungli, ale niech no spadnie jaki orzech z drzewa - już im się plącze wątek myśli, zapominają o wszystkim, co mówiły i pokładają się od śmiechu. Nas, obywateli dżungli, z tymi małpiszonami nic nie łączy! Nie chodzimy tam, gdzie one chodzą, nie pijemy tam, gdzie one piją, i nie polujemy tam, gdzie one polują, a nawet nie umieramy pospołu z nimi".
 
Czy istnieje taka możliwość, że Kipling był profetą i przewidział powstanie, a także upadek Platformy Obywatelskiej?
 
Na koniec dodam, że lewactwo nie różni się od siebie, niezależnie od tego, czy pochodzi ono z Belgii, z Polski, czy z Norwegii.
Jeżeli Anders Breivik widział w norweskim lewactwie to samo, co widać w polskim, to pomału zaczynam rozumieć, co popchnęło go do tak niecnego czynu.
 
_______________________________________________________
 
Grafika przedstawia obraz, którego autorem jest John Charles Dollman, pochodzący z 1903 roku, zatytułowany "Mowgli made leader of the Bandar Log".
 
 
 
 
 
 
Moherowy
O mnie Moherowy

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka