Palestrina2005 Palestrina2005
64
BLOG

Sarkozy nas poucza w kwestiach moralności, a we Francji...

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 11

Wczoraj Prezydent Nicolas Sarkozy pouczał Lecha Kaczyńskiego w sprawie podpisu pod Traktatem Lizbońskim. Wspomniał o moralności i pouczał naszego Prezydenta – jak być moralnym. Zastanawiam się jaki sens ma ratyfikacja Traktatu przez Polskę, skoro odrzucili go już Irlandczycy. Po co w ogóle Sarkozy mówi o Polsce skoro to nie Polska lecz Irlandia nie przyjęła Traktatu. Sprawa jest prosta - Sarkozy chce wywrzeć nacisk na Irlandię aby ta, pomijając demokrację i depcząc własny system prawny, ratyfikowała Traktat. 

Jednak nie o tym będzie ten wpis. Wpis będzie o francuskiej moralności” i „francuskim poszanowaniu demokracji”. Wielu naszych polityków (a najbardziej Bronisław Geremek) daje przykład Francji jako „światłego, demokratycznego, proeuropejskiego” krajuna którym powinniśmy się wzorować. 

                                                                                                                                   Faktycznie Nicolas Sarkozy wprowadził we Francjiprawdziwą „moralność” i prawdziwą „demokrację”. Jak to ładnie ujął jeden z komentatorów z którym ostatnio dyskutowałem „demokrację dla demokratów”. No bo przecież „ciemny motłoch” z Francji, Holandii czy Irlandii, który odrzucił w powszechnym referendum najpierw eurokonstytucję a teraz Traktat nie może przeszkadzać takim światłym „demokratom” i osobom „głęboko moralnym” jak Nicolas Sarkozy w realizacji ich planów. 

Wszyscy pamiętamy referendum we Francji w 2005r.kiedy to eurokonstytucję odrzuciło 55% głosujących. Prezydent Chirac zapytał wtedy Francuzów - „czy chcecie eurokonstytucji". Francuzi odpowiedzieli „Nie", lecz „głos ludu" nie znaczył nic dla eurobiurokratów. Dwa lata zastanawiali się jak obejść prawo, jak mimo sprzeciwu obywateli wprowadzić eurokonstytucję w życie. I wymyślili - zmienią w dokumencie parę zapisów, inaczej go nazwą i zaakceptują bez pytania ludzi o zdanie w referendum. Teraz rząd Francji i Prezydent Nicolas Sarkozy ratyfikowali Traktat. Ratyfikowali go wbrew woli Francuzów.Bo Francuzi opinii w sprawie Traktatu nie zmienili. Gdyby we Francji zorganizowano referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego przeciwko głosowałoby 53 proc. wyborców - wynika z sondażu ośrodka IFOP, który ukazał się w dzienniku "Sud-Ouest". Na "nie" w referendum głosowałoby 53 proc. badanych, a za - 47 proc. Taka jest właśnie ta „moralność” i umiłowanie demokracji przez Nicolasa Sarkozy.

Podejście do kwestii demokracji i moralności Nicolasa Sarkozy i naszych rodzimych „demokratów” w rodzaju Michnika czy Geremka można podsumować więc tak: 

„Elity” wiedzą lepiej. Gdy „motłoch”  coś odrzuci w powszechnym głosowaniu, referendum, nie należy się tym przejmować. Zmienić kilka paragrafów, zmienić nazwę i ten sam dokument pod zmienioną nazwą ratyfikować – ale już bez ponownego referendum, wbrew opinii wyborców z referendum. „Elity” są „mądre”. „Ciemny lud”  odrzuca eurokonstytucję w powszechnym głosowaniu, „motłoch” jest w dalszym ciągu jest przeciw Traktatowi ale światłe” elity” nie przejmują się tym i ratyfikują Traktat mimo sprzeciwu „chamów z plebsu”. Nie będzie nam tu „plebs” z Francji, Holandii, Irlandii i innych krajów blokować światłej eurokonstytucji. Ograniczyć demokratyczne prawa głosu „motłochowi”!!!! Niech demokracja będzie tylko dla „demokratów”!!! W Polsce na przykład, najlepiej niech demokracja będzie tylko dla „demokratów.pl” od Frasyniuka i Geremka.  

 

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka