Zastanawiam się, gdzie w naszym kraju ma swoją siedzibę, komisja przyznająca tytuły autorytetów moralnych. Co prawda nigdy o takiej komisji nie słyszałem ale po ilości osób ogłoszonych autorytetami, wnioskuję, że musi ona istnieć. Podobnie jak komisja orzekająca o statusie karła moralnego. Podejrzewam, że mieszczą się one gdzieś blisko redakcji Gazety Wyborczej, bo to ona informuje nas najwcześniej kto jest autorytetem a kto karłem.
A dlaczego szukam tej komisji? Otóż jesteśmy świadkami narodzin nowego autorytetu moralnego, którego jeszcze nikt nie mianował. Dlatego czuje się w obowiązku, naprawić tą historyczną pomyłkę i zgłosić Janusza Palikota do tytułu autorytetu moralnego. Można wręcz rzec, że jest on "autorytetem autorytetów". Bo czyż nie na nim, wzorują się takie sławy jak Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz czy Władysław Bartoszewski? Czy poseł z Lublina nie posiada tak bardzo podziwianych przez profesora Bartoszewskiego cech jak "finezja" i "ironia"? Czy nie bierze on w obronę słabszych, atakując chciwą Martę Kaczyńską? Czy nie walczy, przy pomocy wibratora, świńskiego łba i okularów "zerówek", o podniesienie poziomu debaty publicznej. Na wszystkie te pytania, zarówno ja jak i wyżej wspomniana komisja oraz redakcja GW, musimy dać odpowiedź twierdzącą. To tylko mała cząstka dokonań predestynujących do tytułu autorytetu i to autorytetu pisanego przez duże "A". Dlatego chyba nikogo nie powinien dziwić fakt, że już wkrótce Janusz Palikot zostanie ogłoszony Autorytetem moralnym XXI wieku.