"W dniu wczorajszym podczas spotkania w Kijowie prezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że w Ukrainie potrzebna jest misja pokojowa - NATO lub "szerszego układu międzynarodowego".
Sikorski na antenie Polsat News.
"Taka propozycja nie spodobała się byłemu szefowi MSZ w rządzie Donalda Tuska Radosławowi Sikorskiemu. Stwierdził on, że według „jego pamięci” NATO nie organizowało żadnych myśli pokojowych. Dodał też, że nie rozumie słów Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ – w jego ocenie – propozycja prezesa PiS wiązałaby się w wkroczeniem wojsk NATO na terytorium Ukrainy, co oznaczałoby reakcję „na granicy awanturniczości”.
"Jak dodał Sikorski, propozycja "póki co nie jest uzgodniona z Sojuszem", sam pomysł jest - na granicy awanturniczości, a ostatecznie "Polska jest bardziej uzależniona od rosyjskich nośników niż Niemcy".
" NATO za mojej pamięci nie organizowało żadnych misji pokojowych. To raczej ONZ i raczej za zgodą walczących stron, wtedy, kiedy już jest rozejm.
To chyba trzeba interpretować jako po prostu wkroczenie wojsk NATO na Ukrainę. Uzbrojonych - mówi (Kaczyński - red.), czyli zdolnych do walki z Rosją"
"Europa chce być zostawiona w spokoju i nie chce z nami iść na Dzikie Pola. Dlatego ważniejsze byłoby, żeby zrobić to, co myśmy robili w 2014 roku, czyli zaciągnąć tam głównych graczy: Niemców, Francuzów, a nie tylko takim wschodnioeuropejskim zagonem jechać"
Były prezydent Bronisław Komorowski na antenie Radia ZET.
"Jestem rozczarowany co do efektów tej wizyty w Kijowie. Oczekiwania i nadzieje zostały napompowane jak balon. Wbrew temu, co mówiono okazało się, że to nie jest wyjazd w imieniu UE. Wyjazd bez mandatu unijnego, więc o wiele słabszy"
"Tam nie zdarzyło się nic, co świadczyłoby o tym, że robi się coś pozytywnego dla Ukrainy. (…) Wojny na Ukrainie nie wygra się tego rodzaju aktami strzelistymi"
"Odnoszę wrażenie, że wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego mieści się w kategorii pobożnych życzeń"
Jak pomagają funkcjonariusz PO Sikorski i żyrandol Tuska Komorowski Polsce komentarza nie trzeba.
Niebawem odezwą się następni "patrioci", którzy tak intensywnie pomagają Polsce.
Opozycja chce za wszelką cenę pomniejszyć wizytę w Kijowie. Dlaczego ?