Bartosz Radomski Bartosz Radomski
66
BLOG

12. Polska lokalnie

Bartosz Radomski Bartosz Radomski Polityka Obserwuj notkę 2

Przykład idzie z góry, a ryba psuje się od głowy. Tymczasem prawdziwą Polskę buduje się od podstaw, a podstawą są lokalne samorządy. Czy swoją pracę wykonują rzetelnie, czy mają pomysły na przyszłość?

Do zajęcia się tematem natchnął mnie tym razem mój cioteczny brat - od kilkunastu dni tematykę naszego rodzinnego miasta - Przasnysza - podejmuje na swoim blogu. Tematyka jest o tyle ciekawa, że po roku 1989 polskie samorządy otrzymują coraz więcej obowiązków, a reforma administracji przygotowana przez rząd Jerzego Buzka jest uważana za najlepiej wykonaną.

Przypomnijmy historię - do roku 1975 polski podział administracji samorządowej był dosyć prowizoryczny. Istniał podział na województwa, powiaty i gminy. W ramach reformy z roku 1975 zlikwidowano powiaty, na czym ucierpiał m.in powiat mojego rodzinnego miasta. Przywrócony został właśnie w roku 1999, gdy powiaty i trójstopniowy podział wrócił do łask. Podział administracyjny, jaki wprowadziła reforma z roku 1975 był bardzo nieefektywny. Nadanie aż 49 miastom statusu miasta wojewódzkiego powodowało przerost administracji wojewódzkiej, a sam status często miastu nie służył. Pod tym względem reforma na koniec XX wieku była jak najbardziej słuszna.

Od czasu obalenia komunizmu polskie samorządy mają pod swoim własaniem coraz większe pole usług publicznych. To one budują i prowadzą szkoły, baseny, domy kultury i biblioteki. Budują szpitale, budynki użyteczności publicznej i miejsca rozrywki. Często było też tak, że rząd nadając nowe uprawnienia samorządom nie zwiększał na zrealizowanie ów zadań środków. Samorządy sobie jednak radziły, radzą i prawdopodobnie radzić będą.

Wachlarz możliwości działania samorządy realizują w sposób przeróżny. Tu przejdę do przykładów. Ostatnimi czasy ukazał się ranking powiatów, które najwięcej pieniędzy z dotacji oświatowej przeznaczają na bieżącą działalność. Powiat przasnyski okazał się w tej kwestii bardzo oszczędny - na działalność bieżącą przekazano zaledwie 70 proc. kwoty subwencji oświatowej. Mało? Na pierwszy rzut oka tak, ale biorąc poprawkę, że od kilku lat systematycznie remontowane są kolejne szkolne budynki nie jest wcale oczywiste, czy takie wydatkowanie jest złe.

Inne podejście prezentuje burmistrz Bemowa - warszawskiej dzielnicy, gdzie obecnie osiadłem. Wielki billboard zawieszony nad urzędem dzielnicy codziennie informuje mieszkańców, co słychać w ich dzielnicy. Burmistrz jest zaradny i wydaje też dzielnicową gazetkę - "Bemowo News", którego nakładu nie powstydziłaby się nie jedna lokalna gazeta. Oczywiście, burmistrza należy też pochwalić - na Bemowie w sezonie zimowym działa całkowicie darmowe lodowisko, a każdy mieszkaniec może skorzystać z darmowej sieci internetowej działającej w dzielnicy - pod nazwą BemowoNET.

Samorządy wiele mogą zrobić. Problemem są jednak często ludzie i lokalna polityka. Od jakiegoś czasu opracowuję kilka pomysłów dotyczącej lokalnej samorządności. Przy opracowywaniu ów pomysłów zastanawiam się jednak, czy jest jakakolwiek szansa na ich wdrożenie. Czemu? Bo zwykle dotyczą współdziałania kilku organów samorządowych, a współpracę taką często bardzo trudno wymusić.

Nie ma w tym nic zresztą dziwnego, skoro np. w Przasnyszu burmistrzem jest były szef pobliskiej jednostki wojskowej, przewodniczącym miejskiej rady wicedyrektor liceum, a dyrektorzy podstawówki i gimnazjum to powiatowi radni. Zamknięty krąg lokalnych polityków, którzy zapewne chcą grać na siebie, blokuje możliwości współdziałania, a tylko współdziałanie samorządów jest najbardziej efektywne.

Efektywne, bo może doprowadzić do wielu ciekawych projektów. Gdy właścicielem lokalnego PKS-u jest powiat, to może miasto powinno pomyśleć o miejskiej komunikacji? Jeżeli miasto i powiat ma na terenie miasta kilka placówek oświatowych to może warto pomyśleć o wspólnych programach i projektach edukacyjnych? Może okoliczne powiaty mogłyby razem poprowadzić sieć 3-4 szpitali i w ten sposób ograniczyć koszty działalności i usprawnić kolejki?

Blog Radka, szczególnie przydatny dla Przasnyszan, których szczególnie zapraszam do ujawnienia się ;-):

http://radekpszczolkowski.blogspot.com/

Witam na blogu! Mam 19 lat, skończyłem przasnyskie Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej, a teraz studiuję prawo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na polityczne wybory jestem jeszcze za młody - ale chyba bliżej mi do liberalizmu niż konserwatyzmu. Tak też wskazał jeden z testów internetowych ;-). Staram się zawsze być możliwie obiektywnym i na poruszane problemy patrzeć jak najszerzej - czy robię to dobrze mogą Państwo ocenić zostawiając komentarz, na co szczególnie liczę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka