Witold Jurasz Witold Jurasz
2391
BLOG

O wątpliwościach odnośnie tego, czy polska inteligencja ma "cojones"

Witold Jurasz Witold Jurasz Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

Z radia RDC została zwolniona dziennikarka Eliza Michalik. Wg p. Michalik powodem jej zwolnienia były zbyt "wyraziste poglądy". Szczerze powiedziawszy nie słuchałem nigdy programów prowadzonych przez p. Michalik i tym samym brak mi kompetencji, by je oceniać, ale w relacjach medialnych związanych ze sprawą uderzyło mnie coś innego. Otoż pani Michalik była niegdyś dziennikarką Gazety Polskiej. Obecnie zaś prezentuje skrajnie antyklerykalne poglądy. Nie odmawiam nikomu prawa do zmiany (ewolucji) poglądów. Sam wiele swoich własnych zakwestionowałem, tyle, że zajęło mi to wiele lat i jakoś tak wyszło, że nigdy "fruktów" z tego nie miałem (zmieniałem niektóre poglądy, ale nie w tym kierunku co trzeba).

W wypadku pani Michalik mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której zarzut koniunkturalizmu wydaje się zasadny. Okazuje się wszelako, iż zwalniającym ją z pracy ta cecha charakteru wcale nie przeszkadzała. Wyrazistość natomiast już tak.

Zwalniający ją to - jakby nie patrzeć - ludzie wywodzący się z inteligenckiego środowiska. Innymi słowy w środowisku współczesnej inteligencji tolerowany jest koniunkturalizm, byleby konformista nie był nadmiernie wyrazisty. Wyraziście wolno jedynie odcinać się od swoich poprzednich poglądów (o ile miało się poprzednie poglądy), albo - to bezpieczniej - poprzednich patronów i przyjaciół (tutaj znów - o ile miało się przyjaciół). Brak wyrazistości jest konieczny, gdyż tylko on gwarantuje, że można będzie - jakby co - dokonać kolejnej wolty.

Świadkiem takiej wolty zdecydowanie zbyt wielu jestem od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. Okazuje się oto, że w Polsce niemal wszyscy jak jeden mąż wiedzieli, że Rosja stanowi zagrożenie, z Władmirem Putinem nie da się porozumieć, a bezpieczeństwo Polski jest zagrożone. I tak jak ci sami ludzie jeszcze półtora roku temu głosili wiarę w dialog z Rosją, tak dziś głoszą zgoła odmienne tezy. I byłbym nawet na to przystał (polityka i koniunkturalizm niestety często idą w parze), gdyby nie to, że i tu konformizmowi towarzyszy ów brak wyrazistości. I tak jak żeśmy niewyraziście się z Rosją porozumiewali tak i dziś niewyraziście się z nią potykamy. Niewyraziście czyli - proszę wybaczyć - bez jaj. A jak mawiał Richard Nixon do uprawiania polityki trzeba rozumu, serca i jaj właśnie.

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy - co zrobić by nasza inteligencja odzyskała "cojones"? Bez tego bowiem nie należy prowadzić polityki zagranicznej. A już na pewno polityki wschodniej.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura