W niedzielnym „Siódmym dniu tygodnia” w Radiu Zet gośćmi Moniki Olejnik byli m. in. Paweł Graś (PO) i Tadeusz Cymański (PiS). Ten pierwszy wygłosił laudację na cześć swojej partii, a szczególnie pani minister Bieńkowskiej, której – jego zdaniem – zawdzięczamy efektywne wykorzystanie środków unijnych, dzięki czemu za rządów PO wybudowano wprawdzie tylko połowę tego, co zaplanowano, ale jednak wybudowano.
Obecny przy śniadaniowym stole europoseł Tadeusz Cymański niewiele miał do powiedzenia w tej kwestii. Poza kilkoma okrągłymi formułkami, typu ciamiaramcia, jak zwykł określać takie gadki nieodżałowany politycznie Roman Giertych, nie powiedział niczego konkretnego. Albo nie miał ochoty na polemikę z ministrem Grasiem, albo brukselskie dolce-vita oduczyło pana europosła sztuki politycznej debaty. Niewykluczone również, że pan Cymański stosuje się do wytycznych prezesa partii, który nie chce wygrać tych wyborów i nie pozwala politykom PiS na celne riposty.
A jako riposta byłaby tu na miejscu? Pozwolę sobie zacytować wieloletniego urzędnika Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, który w prywatnej rozmowie tak podsumował rządy pani minister Bieńkowskiej: „Praktycznie wszystkie projekty realizowane przez Ministerstwo zostały opracowane za czasów pani minister Grażyny Gęsickiej.” I nie był to ukłon dobrego znajomego wobec starego „kaczysty”, za jakiego wielu środowiskach uchodzi niżej podpisany, bo pana urzędnika, którego wprawdzie znam od 40 lat, widuję rzadko i to wyłącznie z okazji uroczystości rodzinnych i mógł on znać moich sympatii politycznych.
Tak i było i tym razem, a rozmowa miała miejsce w lutym 2010 na niespełna 2 miesiące przed katastrofą smoleńską, w której zginęła ś.p. Minister Grażyna Gęsicka. Nie ja ją zacząłem,bo nie zwykłem poruszać tematów politycznych w na uroczystościach rodzinnych. Zaczęła moja sędziwa ciocia, zwolenniczka PO i wielbicielka pani minister Bienkowskiej:
-
A w jakim ministerstwie pracujesz – zapytała Urzędnika.
-
Rozwoju Regionalnego.
-
To pozdrów panią minister Bieńkowską, piękną i mądrą kobietę.
-
Też lubię i cenię panią minister, Cociu!
-
A panią mister Grażyną Gęsicką też lubiłeś i ceniłeś? - zapytałem Urzędnika, włączając się do rozmowy.
-
Znacznie wyżej. Praktycznie wszystkie projekty realizowane przez Ministerstwo zostały opracowane za czasów minister Gęsickiej.
Dlaczego takiej riposty zabrakło po laudacji pana ministra Grasia na cześć pani minister Bieńkowskiej? Niewiedza, głupota, czy przemyślana, wyrafinowana strategia? A może Urzędnik się myli?
