Współczesny Skarga pisałby dziś na Salonie 24. Tu wylewałby żale i ostrzegał. W wirtualnym gronie podobnych sobie krzyczałby o upadku Państwa, którego apogeum była katastrofa prezydenckiego tu 154 i to co ją poprzedziło. Być może nawet Rejtan by się znalazł, który stanąłby w drzwiach Salonu 24 i powiedział: Nie przepuszczę! Być może. Wszystko to raczej sfera wyobraźni. Sfera wyobraźni rządzi dziś Polską. Kraj, który wziął gwarancje od obcego imperium, wysłał jasną informację światu. Chwiejemy się. Upadliśmy! Ale o tym się nie pisze. Grono zaklinaczy rzeczywistości woli naśladowac greków. Na szybko stawiane na nogi wojsko i artykuły o czołgach przyszłości to przywodzi na myśl opowieści z krypty. Wzrost gospodarczy przy dwumilionowej conajmniej emigracji i podobnej w liczbach skali wewnętrznego bezrobocia to jakiś mityczny rutuał owych zaklinaczy. Ilość "miliardowych pomyłek" wycieranych papierem lakmusowym prawdomówności urzędników przekracza wszystko co do tej pory miało miejsce. Ilość afer i łamanie obietnic, niedotrzymywanie słowa, przywodzące na myśl logikę szarej strefy również bije rekordy popularności u owych zaklinaczy. Jedno jest pewne. Polska się przewróciła i to boleśnie. Ten kto twierdzi inaczej jest albo współczesnym alibabą albo autorem upadku. I nie pomogą nawet zaciągnięci zagranica do służby czarownicy, bo to co stało sie faktem, jest już faktem. Upadek POlski jest faktem. Ale tez upadek PIŚmiennictwa jest faktem. Upadek profesjonalizmu na każdym polu. To przywodzi na myśl perypetie pewnego Króla, po którym legiony Pi łsudskiego śpiewały: "Nigdy więcej". A w oddali pewien Piotr powoli podąża za sygnałem eutelsatu. Tylko, że jego Skarga jest w KRRiT. Kończąc z humorem daje nadzieję. Dziś każdy może być Piotrem Skargą.
