Orędzie do narodu. Rok 1981.
Orędzie do narodu. Rok 1981.
moraine moraine
1417
BLOG

Za co kaczyści cenią Reagana?

moraine moraine Polityka Obserwuj notkę 52

Bardzo cenię prezydenta Reagana. Długo mógłbym wymieniać jego zasługi, ale to nie czas i miejsce. Inni zrobią to lepiej. Poza tym Ronald Reagan zasługuje na więcej niż podsumowanie jego dokonań na blogowej notce. Natomiast chcę wprost zadać pytanie kaczystom*: Za co cenicie prezydenta Reagana?

*kaczyści to nie jest w moich ustach złośliwość. Większość wyborców PiS twierdzi, że popiera Kaczyńskiego, a nie PiS. Więc nazywanie ich pisowcami czyli partyjniakami w moim mniemaniu jest wielkim nietaktem. Proszę traktować moją notkę jako wyciągniętą rękę do populi pisei. Ciekawe czy ta ręka spotka się z zaciśniętą pięścią...

Spośród wielu zasług wymienię tylko trzy rzeczy za które najbardziej cenię śp. prezydenta:

Po pierwsze: Za Reaganomikę. Jak ostatnio tłumaczył jeden z byłych doradców śp. prezydenta:

"Cała Reaganomika opiera się na założeniu, że zabieranie bogatym i oddawanie biednym skutkuje tym, że mamy coraz więcej biednych i coraz mniej bogatych. Takie to jest proste"

Oznacza to nic innego jak niskie podatki dla wszystkich także tych tworzących miejsca pracy, cięcia w opiece społecznej itd. Krótko mówiąc praca nie może być opodatkowana jak ekskluzywny towar. Czy podpisujecie się pod tym? Jednak zamiast rozpisywać się, postanowiłem oddać głos samemu prezydentowi przytaczając kilka jego wolnościowych wypowiedzi: 

"Zasiłki dla bezrobotnych to płatne wakacje dla nierobów"

"Zadaniem opieki społecznej powinno być wyeliminowanie, jak najbardziej możliwie, potrzeby dla jej istnienia."

"Rząd nie jest rozwiązaniem problemów. To rząd jest problemem."

"Problemem nie jest to, że mamy niskie podatki. Problemem jest to, że rząd za dużo wydaje."

"Jeśli słuchałbym Michela Dukakisa dostatecznie długo to mógłbym uwierzyć, że jesteśmy w kryzysie, ludzie są bezdomni bez jedzenia i opieki medycznej i coś musimy zrobić z bezrobotnymi"

"Rząd nie rozwiązuje problemów. Rząd je dotuje"

"Nie wierzę w rząd który ochrania nas przed nami samymi"

"Najlepszych umysłów nigdy nie znajdziecie w rządzie. Nawet jeśli by się tam pojawiły to prywatny biznes i tak zatrudniłby je natychmiast"

"Najbardziej straszne zdanie w języku angielskim brzmi: Jestem z rządu i przyszedłem tutaj aby wam pomóc"

"Rządowe spojrzenie na gospodarkę można skrócić w kilku zdaniach: Jeśli coś się rusza - opodatkuj to. Jeśli nadal się rusza - wprowadź regulacje. Jeśli się zatrzyma - uruchom dotacje."

Po drugie: Za twarde podejście do związków zawodowych czyli znana sprawa ze strajkującymi kontrolerami lotniczymi. Tutaj również chciałbym przytoczyć bezpośrednio słowa prezydenta które wypowiedział stojąc przed Białym Domem (nie ma obecnie w Polsce czynnego polityka który wykazałby się taką odwagą):

"Jeśli w ciągu 48 godzin nie wrócicie do pracy wszyscy zostaniecie zwolnieni." Słowa dotrzymał.

Po trzecie: Za obcięcie wszystkich resortów łącznie z resortem edukacji i opieki społecznej. Natomiast jedynym resortem w którym pozwolił na wzrost była obrona. Łączyło się to oczywiście z sytuacją jaka miała miejsce podczas zimnej wojny i doktryną, że wojsko dozbraja się właśnie po to, aby nigdy tej straszliwej broni nie trzeba było używać. Jak wiemy z historii dzięki takiemu podejściu Związek Sowiecki przegrał wyścig zbrojeń. 

Do katastrofalnego stanu polskiej armii chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Czy bylibyście w stanie zaakceptować cięcia we wszystkich resortach w Polsce lub nawet likwidację niektórych zaczynając od ministerstwa kultury zajmującego się między innymi dotacjami dennych filmów? Tym samym zwiększając budżet dla wojska, policji, wymiaru sprawiedliwości? Pytam z przekąsem bo taki jest program kolibrów.

A więc za co cenicie prezydenta Reagana? Czy podpisalibyście się nie pod laurką z okazji setnej rocznicy jego urodzin, ale pod powyższymi cytatami? Bo łatwo jest odprawiać modły przed ołtarzem osoby której poglądów nawet się nie zna. Czy bylibyście w stanie wznieść się ponad lewicowy program swojej partii oraz rezygnację ze wsparcia udzielonego wam przez związki zawodowe?

Dlaczego właściwie zadaje te pytania? Sprowokowała mnie wypowiedź kolegi xsior'a który tak się wyraził o ewentualnej współpracy z PiS:

"Bodaj dwa tygodnie temu napisałem tekst, w którym wymieniłem PiS w gronie potencjalnych partnerów kolibrów w Polsce. Problem w tym, że wam w tym PiSie to się marzy pomysły pomysłami, ale Prezes racje ma, a jak się nie podoba - precz. "

Nie trzeba mnie przekonywać do tego, że wolnościowcy nie nadają na tych samych falach co PiS. Ale ja szukam odpowiedzi na pytanie czy te fale czasami mogą się na siebie nakładać przynajmniej do takiego stopnia, aby możliwa była koalicja. Aby możliwy był wspólny rząd. Zresztą przyznam, że jako lewicę w Polsce to oczywiście wolę was od SLD. Czy kaczyści wyobrażają sobie sytuację  w której w takim rządzie za gospodarkę odpowiada konserwatywny liberał z obozu wolnościowego?

I jeszcze jedno pytanie: Za kilka dni (chyba 23.II.2011) odbywa się comiesięczny protest środowisk wolnościowych przed Sejmem przeciwko podwyżce VAT i generalnie przeciwko uciskowi podatkowemu. Czy wasze środowisko byłoby w stanie zorganizować pokaźną reprezentację? Mielibyście szansę pokazać, że potraficie się zorganizować nie tylko przed Pałacem Prezydenckim. Chyba, że popieracie wzrost cen do którego przyczynił się także rząd Tuska?

Mamy kilka cech wspólnych. Wy jesteście oszołomami i ja też. Właściwie w oczach elyty III RP ja jestem pewnie nawet większym oszołomem niż wy. Być może jestem też oszołomem w waszych oczach. Ale ja się nie martwię gdyż bycie oszołomem w III RP jest dla mnie powodem do dumy i ogromnym zaszczytem. Dla was chyba podobnie. Przynajmniej to nas łączy. Tylko obawiam się, że to trochę inny rodzaj oszołomstwa. Bo ja potrafię udowodnić, że moje poglądy wcale nie są oszołomskie, ale oparte są na twardych faktach. One są po prostu normalne. To większość się myli. Bo jeśli kiedyś w USA można było zostać milionerem zaczynając od pucybuta, a dziś jeśli ktoś jest pucybutem to nim zostanie na zawsze to oczywiste jest, że idziemy w złym kierunku.

* * *

post scriptum:

"Drodzy Amerykanie. Właśnie podpisałem ustawę delegalizującą na zawsze Związek Sowiecki. Bombardowanie zaczynamy w ciągu 5 minut" ~ Ronald Reagan po poproszeniu o powiedzenie kilku słów podczas testowania mikrofonu przed orędziem :)

A tak poważnie to chciałbym tylko przypomnieć wszystkim którzy ciągle odnoszą się do Rosji jako "imperium zła" odwołując się do słów jakich użył kiedyś Ronald Reagan. Przypominam, że miało to miejsce po zestrzeleniu samolotu koreańskiego nad terytorium sowieckim. A więc w sytuacji dość specyficznej. Kilka lat później podczas wizyty w Moskwie i spaceru z Gorbaczowem po Placu Czerwonym pewien sowiecki dziennikarz zapytał Reagana czy nadal uważa Związek Sowiecki za imperium zła. Warto dodać, że było to już po tzw. odwilży. Reagan stwierdził wtedy: "Nie. Już tak nie myślę." Przypominam to dlatego, że część rusofobów nadal używa jego słów do obecnej walki politycznej zapominając jednak, że sam śp. prezydent te słowa odwołał o czym w Polsce się zapomina lub nie chce się pamiętać. Reagan był realistą, a nie rusofobem.

 

moraine
O mnie moraine

kontakt: liberty.moraine@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka