Gorąco popieram postulaty namiotowego miasteczka zorganizowanego przed Pałacem Namiestnikowskim przez dzielną kobietę Ewę Stankiewicz. W końcu jakiś sensowny pomysł który może być poparty przez ludzi takich jak ja, czyli niepopierających PiS, oraz potępiających wykorzystywanie żałoby oraz symboli religijnych do walki politycznej. W końcu jakieś sensowne postulaty czyli natychmiastowa dymisja premiera Donalda Tuska oraz jego świty czyli ludzi odpowiedzialnych za skandaliczne przygotowanie wizyty w Smoleńsku, oddanie śledztwa Rosjanom, zadłużenie Polski na dziesięciolecia, zagrabienie pieniędzy obywateli z funduszy emerytalnych, zwiększenie biurokracji, podwyżki podatków, a przede wszystkim zdradę ideałów liberalnych. Jako libertarianin podpisuję się pod postulatami stowarzyszenia Solidarni 2010.
Podobno elita III RP się boi. Należy zadać jednak podstawowe pytanie: Czego się boi? Odpowiedź uzyskujemy we wczorajszym programie "Fakty po faktach" w telewzji TVN. Były minister Zemke tłumaczy:
"To jest krzyk którego zrozumieć nie można. Wołanie, że nie mamy wolnej Polski jest czymś co w głowie się nie mieści, bo to by oznaczało negację zmian jakie nastąpiły w naszym kraju w ostatnich 20 latach. Więc szczerze powiem, że dla mnie tego typu postulaty, tego typu krzyki, oczekiwania są marzeniem chyba o całkiem innym państwie. Jakimś marzeniem które oby się nie spełniło."
Tego oni właśnie się boją, czyli upadku tego nieudolnego państwa. Ale dlaczego tego państwa bronią? Wystarczy przytoczyć pytanie redaktor Pochanke w tym samym programie:
"...I wykluczenie wszystkich którzy go (III RP - przyp. moraine) budowali. I co się ma z nimi stać?"
Oto "niezależna" dziennikarka wystąpiła w obronie elit III RP. Otóż wyjaśniam, że to państwo powstało na kłamstwie Okrągłego Stołu, a wszystko co jest budowane na kłamstwie w końcu kiedyś upadnie. To tylko kwestia czasu. Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy którzy budowali ten kraj muszą zostać wykluczeni. To jest tylko interpretacja TVN. Popieram postulaty Solidarnych 2010 ponieważ dymisja rządu Tuska nie oznacza przecież jednoczesnego wniesienia Jarosława Kaczyńskiego na fotel premiera. Natomiast popieranie postulatu likwidacji III RP nie może oznaczać wprowadzenie pisowskiej wersji IV RP. Nie wolno w taki sposób tego tłumaczyć i stawiać PiS jako jedyną alternatywę dla obecnego porządku świata. Proszę uwierzyć, że ludzie tacy jak ja, czyli nie popierający PiS również chcą upadku III RP i jak powiedział p. Zemke marzę o całkiem innym państwie.
Zdaje sobie sprawę, że "ci którzy budowali III RP" mają wiele na sumieniu, więc naturalnie mają się czego obawiać. Obawiać się gniewu budzącego się ludu. Jednak warto odpowiedzieć na pytanie które sami boją się zadać, ale na szczęście zostali wyręczeni przez p. Pochanke - co się ma z nimi stać? Brzmi to bardziej jak wołanie pewnego funkcjonariusza pisowskiego, czyli "nie zabijajcie nas". Otóż odpowiadam złodzieje i aferzyści trafią pod sąd, a reszta budowniczych skończy tam gdzie ich miejsce czyli na śmietniku historii. Nie obawiajcie się. Macie wiele na sumieniu, ale nie będziemy was zabijać. W przeciwieństwie do was my należymy do innej cywilizacji. Cywilizacji która nie gasi zniczy, nie wyśmiewa zmarłych, nie bije kobiet pałą policyjną, a także cywilizacji która nie strzela w tył głowy swoim przeciwnikom politycznym.
